PIĄTA FALA: "GRA" Z "OPOREM"

Zapobieganie, neutralizowani i ukierunkowywanie.

męska gra

I

ETAPY ROZWOJU I TRENDY W "GRZE"

Artykuł jaki zacząłeś czytać jest częścią artykułu o etapach rozwoju i trendach w grze. Postanowiłem podzielić artykuł na mniejsze części, aby był mniej obszerny i łatwiej się go czytało. Jeśli chcesz powrócić do głównego artykułu to kliknij – TUTAJ.

W artykule jaki obecnie czytasz piszę o piątej fali “Gry” oraz tym, jakie są jej plusy i minusy.

BRAKUJĄCY ELEMENT – PRACA Z „OPOREM”

Czwarta fala, czyli Meta – Kreacja nie odkryła przed nami brakującego elementu, który odgrywa bardzo kluczową rolę w procesie nawiązywania z kobietą relacji intymnej.

Tym elementem są rozmaite obiekcje, obawy, niepewności, uprzedzenia i automatyzmy, które mogą wnieść kobiety do interakcji z mężczyznami.

To wszystko nazywamy czasem „oporem”.

Celowo jednak biorę słowo „opór” w cudzysłów, bo z perspektywy kobiety jej zachowanie może nie być żadnym oporem tylko na przykład niechęcią do zrobienia czegoś lub niechęcią do zmiany stanu obecnego.

Odnosząc termin „opór” do greckiej filozofii, odniesiemy go do terminu – Physis, który oznacza naturę. W interesującym nas kontekście traktujemy „opór” jako coś wbudowanego w naturę człowieka, którą możemy zrozumieć. Termin „opór” możemy też powiązać z greckim terminem – Ousis, który oznacza istotę lub esencję rzeczy lub jakiegoś procesu. Esencją tego co rozumiemy jako „opór” może być wyrażenie chęci utrzymania stanu obecnego, a nie wyrażenie chęci bycia nieposłusznym lub złośliwym.

Jeśli należysz do tych mało rozgarniętych mężczyzn, którzy uważają, że kobieta, która się „opiera” jest nieposłuszna i trzeba odpowiednio z nią postąpić, aby posłuszna się stała, to kompletnie mijasz się z ideą „pracy” z kobiecym „oporem”.

Pojęcie „opór” możemy także zestawić z greckim terminem – Telos, który odnosi się do ostatecznego celu do jakiego coś zmierza. Celem pojawiającego się w interakcji z kobietą „oporu” wcale nie musi być zachęcenie mężczyzny do tego, aby sobie całkowicie odpuścił. Celem może być subtelne danie informacji, które naprowadzą mężczyznę na to, jak poprowadzić kobietę w stronę tego, aby się zaangażowała i cieszyła ze znajomości. Ten cel na pierwszy rzut oka może być dla wielu osób niewidoczny.

W tym miejscu chciałbym się pochwalić, że piąta fala, czyli swojego rodzaju „gra”, czy „praca” z „oporem” jest falą, która została zapoczątkowana przeze mnie.

Pewne moje przemyślenia tchnęły nowe życie w to jak myślimy o procesie nawiązywania z kobietą relacji intymnej. Mam tutaj na myśli, to że wiedząc o tym, że jako ludzie możemy bezmyślnie opierać się siłom natury (Physis), bo boimy się utracić kontrolę lub bardzo chcemy utrzymać autonomię, to prędzej czy później zauważymy, że w interesującym nas kontekście, kobieta może opierać się uczuciom jakie ciągną ją do mężczyzny i może opierać się temu co jest jej nieznane, ale w jakimś stopniu interesujące. Ten wewnętrzny „opór” może mieć wiele źródeł.

Zwróciłem także uwagę na to, że wielu mężczyzn podchodzi do niepożądanych reakcji ze strony kobiety, podchodzi do obiekcji i szerzej rozumianego „oporu”, jak do porażki, albo czegoś co trzeba zwalczać lub kompletnie zignorować. Zdarzają się też mężczyźni, którzy – o zgrozo – traktują każde kobiece „Nie” jak „Tak”. Z drugiej strony są także nieinteligentni emocjonalnie mężczyźni, którzy uważają, że każde kobiece „Nie” jest wyrazem absolutnie nieprzekraczalnej granicy, której przekroczenie jest przestępstwem.

Piąta fala jaką zapoczątkowałem skupia się na niewyeksploatowanym wcześniej temacie jakim jest właśnie obcowanie i pracowanie z kobiecym „oporem”. Oczywiście we wcześniejszych falach była mowa o pewnych aspektach kobiecego „oporu”, ale temat nigdy nie został wzdłuż i wszerz zbadany.

Wiedzieliśmy co nieco o „oporze”, który wynika z tego, że kobieta nie chce być postrzegana jako łatwa lub puszczalska oraz o mającym podłoże ewolucyjne „oporze” przed przejściem do intymności.

Wiele aspektów, wiele rodzajów i wiele „twarzy” kobiecego „oporu” dalej nie były nam jednak znane, a skoro nie były nam znane, to były niczym „czarne łabędzie”, czyli coś o czym nie wiemy, że istnieje, coś czego nie możemy przewidzieć, że wystąpi i coś na co nie możemy przygotować się reagować.

Traktujemy „opór” nie jako problem, nie jako „porażkę”, a jako naturalną część procesu nawiązywania z kobietą relacji intymnej. Uwzględniamy więc rolę jaką odgrywa „opór” w interakcjach z kobietami i jesteśmy gotowi do tego, aby się z nim spotkać i z nim pracować.

Wyróżniłem trzy sposoby pracy z „oporem”, czyli:

  1. Zapobieganie – sprawianie, aby „opór” się nie pojawił, minimalizowanie szansy na to, aby „opór” się pojawił lub zmniejszanie zawczasu intensywności „oporu”, który się pojawi.

    Możesz więc przyjąć odpowiednią postawę i zastosować określone umiejętności, które zminimalizują szanse na to, że kobieta zacznie być pełna niepewności, wątpliwości i obiekcji.


    Możesz świadomie budować interakcję w taki sposób, że kobieta naturalnie wejdzie w stan komfortu i otwartości i nie będzie czuła potrzeby stawiania „oporu”.

    Przykładem zapobiegania może być ustawianie takiej dynamiki interakcji, która wskazuje na to, że wasza interakcja (przynajmniej początkowo) nie ma nic wspólnego z interakcją damsko – męską.

  1. Neutralizowanie – sprawianie, że „opór”, który już się pojawił zaczyna się zmniejszać, całkowicie znika lub zamienia się w otwartość, zaangażowanie, a nawet w napór na zrobienie tego co pragniesz robić z kobietą.


    Chodzi tutaj o nic innego jak o odprowadzanie kobiety od „Nie” i prowadzenie jej w stronę „Tak”. Aby skutecznie to uczynić musisz wpierw rozumieć jakie są przyczyny kobiecego „oporu”. „Opór” może mieć oczywiście wiele przyczyn. Kobieta może na przykład czuć się z czymś niekomfortowo, może się czegoś bać, może chcieć sprawdzić mężczyznę i jego intencje, może chcieć dbać o swoją reputację itd.

    Aby odprowadzić kobietę od „Nie” i doprowadzić do „Tak” musisz także rozumieć jakie mechanizmy stoją za „oporem”, jaki jest kontekst emocjonalny i społeczny i jakie są formy „oporu”, jak się ten „opór” może wyrażać. Chodzi więc o rozwinięcie tego co Grecy nazywali – Episteme – oraz o rozwijanie mądrości praktycznej, czyli Phronesis. Aby rozwinąć praktyczną mądrość musisz podejmować działania i odkrywać jak odpowiednio reagować na różne niepożądane przez Ciebie reakcje kobiet.

    Przykładem neutralizowania „oporu” kobiety niech będzie reagowanie na sytuację, w której kobieta poczuła się łatwa lub puszczalska.

  1. Ukierunkowywanie – sprawianie, aby „opór” kobiety kierował ją w tę stronę, w którą pragniesz.

    Odnosząc się do greckiej filozofii podchodzimy do „oporu” jak do Dynamis, czyli traktujemy „opór” jako potencjał, jako pewną moc, czy zdolność do zmiany, którą możemy użyć w określonym celu. Nie chodzi więc o samo w sobie reagowanie na „opór” tylko o świadome i rozważne kreowani „oporu” i podejście do niego jak do swojego rodzaju procesu, który można kształtować i który może mieć swój cel.


    Innymi słowy, chodzi tutaj o to, aby wykorzystać „opór” w celu, że tak to ujmę – „promowania” – tych czynów i reakcji, które naturalnie sprzyjają nawiązaniu się między mężczyzną, a kobietą relacji intymnej.

    Pojęcie „oporu” możemy także zestawić z greckim terminem – Energeia, który odnosi się do zaktualizowania się potencjału lub jakiegoś działania w stanie realizacji. Chodzi więc o tę sytuację, w której „opór” został ukierunkowany lub przepracowany i zamienił się w zaangażowanie kobiety w określone działania, które sprzyjają nawiązaniu się między nią a mężczyzną relacji intymnej.

W tym miejscu chciałbym wspomnieć o głębszym podejściu do pracy z kobiecym „oporem”. To głębsze podejście dotyczy obrazu samej siebie jaki pielęgnuje kobieta w swojej głowie. To jak kobieta widzi samą siebie może uniemożliwiać jej podążanie za pragnieniami jakie rodzą się w jej ciele, gdy obcuje z atrakcyjnym dla niej mężczyzną.

Innymi słowy obraz samej siebie, jaki pielęgnuje kobieta może być niezgodny z Twoim i jej pragnieniem pokierowania waszej interakcji w stronę intymności. Mówiąc językiem Analizy Jungowskiej powiedzielibyśmy, że kobieta jest bardzo przywiązana do swoich społecznych masek, czyli Persony. Odnosząc się do psychoanalizy Freuda powiedzielibyśmy, że kobieta bardzo mocno działa pod wpływem Super – Ego.

Dobra wiadomość jest taka, że można stworzyć dla kobiety takie warunki, że jej obraz samej siebie się zmieni i stanie się ona bardziej otwarta na uczucia i doznania w ciele jakie pojawiają się w niej, gdy obcuje ona z atrakcyjnym dla niej mężczyzną.

Praca z tym jak kobieta samą siebie widzi jest jednak czymś bardzo delikatnym i jest cienka granica między robieniem tego w dobrym tonie, a manipulowaniem. Z tego właśnie względu nie uczę tego jak oddziaływać na obraz samej siebie kobiety, na sztandarowych szkoleniach. Dostęp do takiej wiedzy i umiejętności daję mężczyznom, którzy cechują się dojrzałością i odpowiedzialnością.

PRACA Z „OPOREM”, JAKO ROZWINIĘCIE CZWARTEJ FALI

Teraz powróćmy na chwilę do czwartej fali i połączmy ją z pracą z „oporem”.

Mężczyźni, którzy przeszli przez czwartą falę mają jakiś plan na interakcję z kobietą i mają strukturę, która określa etapy i fazy procesu i nadaje im kierunek prowadzenia interakcji. Są oni jednak bardziej elastyczni niż mężczyźni, którzy zatrzymali swój rozwój na etapie drugiej fali. Mężczyźni, którzy przeszli przez czwartą falę mają też w głowie zapamiętane pewne zwroty, którymi mogą nawiązać kontakt, mają pewne historie, które mogą opowiedzieć i żarty, którymi mogą przełamać pierwsze lody. Nie znaczy to jednak, że zawsze z tego bogactwa będą korzystać. Mogą oni oprzeć się na swobodnych skojarzeniach i w luźny sposób budować dynamikę interakcji z kobietą. Jeśli jednak jest taka potrzeba, to sięgną oni do jakiejś opowiadanej wielokrotnie historii lub anegdoty. Ich wyższa umiejętność, czyli Meta – Pojetyka sprawia, że wiedzą z jakich umiejętności w danym momencie warto skorzystać. Mężczyźni, którzy przeszli przez czwartą falę nie mieli jednak w dalszym ciągu usystematyzowanej wiedzy i umiejętności, które pozwalały im na odróżnianie odrzucenia od oporu i do odprowadzania kobiety od „Nie” i doprowadzania jej do „Tak”, w sposób, który był dla kobiety komfortowy.

Dopiero wiedza i umiejętności jakie dostarcza piąta fala wypełnia lukę jaka nie została zapełniona przez czwartą falę.

Praca z „oporem”, czyli zapobieganie, neutralizowanie i ukierunkowywanie „oporu” traktujemy jako Pojetykę. Meta – Pojetykę będziemy traktować jako umiejętność określania jakie nadać znaczenie niepożądanym zachowaniom kobiety, czyli kiedy nie mamy do czynienia z „oporem” tylko z odrzuceniem lub realną granicą, której na daną chwilę nie można przekroczyć i należy się wycofać, a kiedy mamy do czynienia z jakąś obiekcją, niepewnością, która formuje się w „opór” z którym można pracować.

Meta – Pojetyka to także umiejętność określenia czy warto zapobiegać „oporowi”, czy czekać na to aż „opór” się pojawi, lub samemu go prowokować, aby zaraz go zneutralizować, czy może ukierunkowywać „opór”.

Oprócz tego będziemy mówili tutaj też o wyczuciu czasu (Kairos), czyli o zdolności do rozpoznawania chwili, w której mamy do czynienia z określonym rodzajem „oporu” i chwili, w której ten „opór” jest w takiej formie lub jest na tyle mało intensywny, że można z nim pracować i można podjąć skuteczne kroki, których celem jest odprowadzenie kobiety od „Nie”. W grę wejdzie nam oczywiście też decydowanie z jakich umiejętności warto skorzystać, jakie umiejętności są dopasowane do danej chwili i danego rodzaju „oporu”.

Dla przykładu załóżmy, że jesteś na randce. Chcesz zbliżyć się do kobiety fizycznie, a następnie ją pocałować. Gdy przybliżasz się do niej swoim ciałem, to widzisz, że ona zaczyna się wahać. Umiesz rozpoznać co się z kobietą dzieje. Łączysz jednak Kairos z Meta – Poiesis, czyli rozpoznajesz moment, w którym mierzysz się z „oporem” i decydujesz czy się delikatnie odsunąć i zrezygnować z eskalacji, aby stworzyć przestrzeń do tego, aby kobieta mogła się poczuć bardziej komfortowo, mogło pogłębić się między wami napięcie i aby podjęła ona jakieś bardziej aktywne kroki, aby się do Ciebie zbliżyć, czy może zdecydujesz spojrzeć się jej głęboko w oczy, powiedzieć jak na Ciebie działa i sięgnąć po pocałunek. Za tym wszystkim stoi Twoja praktyczna mądrość.

W grę wchodzi nam więc także decydowanie o tym kiedy obejmować klarownie prowadzenie, kiedy się delikatnie wycofać, a kiedy pozwolić kobiecie przejąć inicjatywę. To wszystko jest robione po to, aby w odpowiedni sposób podejść do kobiecego „oporu”.

I tutaj warto też wspomnieć o tym, że kiedyś zachodni mężczyźni lepiej rozumieli istotę „oporu”, ale zmiany kulturowe, różne ideologie i normy społeczne, które są na bakier z racjonalnym myśleniem, naturą człowieka i z osiągnięciami nauki, sprawiły że wielu mężczyzn się pogubiło. Zachodni mężczyźni zaczynają stawać się coraz bardziej bierni i przestraszeni na samą myśl o podejmowaniu inicjatywy. Boją się, że ich działania zostaną odebranie jako nagabywanie, a nawet molestowanie. Z lęku przed byciem negatywnie osądzonym zaprzestają  więc odzywać się do nieznajomych kobiet. Niektórzy nawet stają się feministami licząc skrycie na to, że to polepszy ich sytuację.

Dla wielu mężczyzn kompletnie niedorzecznym wydaje się to, że pozorny „opór” kobiety może stać się niezwykłą okazją do stworzenia lub pogłębienia relacji z nią. Nie rozumieją oni, że trzeba wiedzieć jak do „oporu” podejść, jak z nim „tańczyć”, a nie jak go „zwalczać”. Trzeba zrozumieć, że „opór” może być naturalną częścią dynamiki interakcji, dynamiki przyciągania i dynamiki relacji.

Są jednak mężczyźni, którzy mają w sobie odwagę aby spojrzeć pod powierzchnię, podejmować inicjatywę i ryzyko. Jest spora szansa na to, że Ci mężczyźni prędzej czy później nauczą się skutecznie radzić sobie z kobiecymi obiekcjami, niepewnościami i rozterkami.

PROBLEMY, KTÓRE ZRODZIŁA PIĄTA FALA "GRY"

Kończąc temat piątej fali chciałbym jeszcze powiedzieć kilka słów o problemie jaki zrodziła ta fala.

Niektórzy mężczyźni, którzy bezmyślnie podchodzą do trendów bezrefleksyjnie wskoczyli na falę jaką zapoczątkowałem i wyszli z błędnego założenia (poczynili generalizację), że w interakcjach z kobietami chodzi wyłącznie o pracę z ich „oporem”.

Wielu niedoświadczonych mężczyzn, którzy przeczytali moje darmowe artykułu zamiast przerobić moje kursu i dopytywać mnie o pewne kwestie, próbowali ze mną dyskutować mimo, że nie mieli praktycznie pojęcia o temacie, bo nie dość, że nie mieli usystematyzowanej wiedzy, to jeszcze NIE MIELI DOŚWIADCZEŃ, które skłoniłyby ich do wartościowych refleksji, z których płynęłyby bardzo ciekawe wnioski i pytania.

Także polscy trenerzy, którzy czytali moje artykuły dotyczące pracy z kobiecym „oporem” zaczęli tworzyć jakieś karkołomne definicje procesu nawiązywania relacji intymnych, który nazwali „prawdziwym uwodzeniem”. To „prawdziwe uwodzenie” określają jako zmienianie „Nie” na „Tak”. Osobiście mówię o odprowadzaniu kobiety od „Nie” i doprowadzaniu jej do „Tak”, ale podkreślam, że proces nawiązywania relacji z kobietą nie jest procesem odprowadzania kobiety od „Nie” i doprowadzania jej do „Tak”. Podkreślam także, że w tym procesie element pracy z kobiecym „oporem” może odegrać kluczową rolę.

Tak więc myślenie że proces nawiązywania z kobietą relacji intymnej jest procesem, który sprowadza się do zapobiegania, neutralizowania i ukierunkowywania „oporu” jest zbyt dużym uproszczeniem.

W kolejnym artykule zajmę się ostatnią falą, na której serfują niektórzy trenerzy, a w zasadzie to często byli trenerzy.

Pozdrawiam
Konrad (Adventurer)

Artykuły

Poprzedni:

CZWARTA FALA:
"GRA" META - KREOWANIA

ooo

Schematy i naturalność

CZWARTA FALA:
"GRA" META - KREOWANIA

ooo

Schematy i naturalność

CZYTAJ

Następny:

SZÓSTA FALA: "GRA" META - PRAKTYKOWANIA

ooo

Działania dla samych działań.

SZÓSTA FALA: "GRA" META - PRAKTYKOWANIA

ooo

Działania dla samych działań.

CZYTAJ

Jeśli chcesz powrócić do głównego artykułu, to kliknij przycisk poniżej.