Na interakcje z kobietami, a w zasadzie to na początkowe etapy znajomości z kobietami możemy popatrzeć jak na swojego rodzaju „grę”. Pisząc „gra” nie mam jednak na myśli jakiegoś zadania do wykonania, manipulacji, bezdusznego zwodzenia, chociaż te elementy w „grze” mogą się niestety pojawić.
Pisząc „gra” mam na myśli swojego rodzaju flirt, swojego rodzaju zabawę, w której oczywiście są „nagrody do wygrania”. Do tej zabawy mogą jednak dołączać osoby, które będą oszukiwały. W tej „grze” można także skończy z niczym albo zostać na jakiś czas wykluczony z zabawy.
Ta „gra” częściej niż rzadziej nie wygląda tak, że mężczyzna podchodzi do kobiety, przedstawia się jej, mówi kim jest z zawodu, a potem zaprasza ją na randkę, a ona się zgadza. Ta „gra” jest często dużo bardziej subtelna i zawiera rozmaite atrakcje w postaci zakrętów, zjeżdżalni, torów przeszkód itd.
Na dodatek metafora „gry” pozwala nam wysłać nasze EGO na wakacje i tym samym nabrać dystansu do samych siebie, nabrać dystansu do interakcji damsko męskich oraz stawać się lepszymi.
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na to, że na pewnym etapie interakcji z kobietą ta metaforyczna „gra” się kończy, bo przechodzi się od niewinnego flirtu i zabawy do szczerego odsłaniania siebie i nakłaniania kobiety do tego, aby także się odsłaniała. To wszystko prowadzi do rozwinięcia się prawdziwej więzi i prawdziwego poczucia nadawania na tych samych falach.
Na wszystko jest jednak swój czas i swoje miejsce.
Oczywiście warto też wspomnieć o tym, że zdarzają się także i takie sytuacje, że jedna, a być może nawet i dwie osoby „gry” nie kończą i nie dochodzi do głębokiego poznawania siebie nawzajem.
Nie skupiajmy się jednak na negatywach. Skupmy się na samej w sobie zabawie jaką jest „Gra” oraz na szczerym poznawaniu drugiej osoby i budowaniu z nią więzi.
Zacznijmy od „Kobiecej Gry”.
Czy kiedykolwiek spotkałeś na swojej drodze kobietę, która swoją obecnością, swoim sposobem poruszania się, swoim sposobem patrzenia, swoim sposobem mówienia i zachowywania się sprawiała, że czułeś przepływ pozytywnych uczuć w swoim ciele, czułeś że zaczyna Cię do niej ciągnąć? Czy spotkałeś na swojej drodze kobietę, z którą wspaniale Ci się rozmawiało, czułeś że nadajecie na tych samych falach i z każdą kolejną chwilą łapałeś się na tym, że pragniesz przebywać z nią częściej, pragniesz ją chronić, pragniesz ją dotykać, pragniesz posiąść jej ciało i duszę?
Jeśli spotkałeś na swojej drodze taką kobietę, to namacalnie wiesz czym jest „Kobieca Gra”, ale także namacalnie wiesz czym jest prawdziwa damsko męska więź i intymność.
Nie interesuje nas tutaj szczególnie „Kobieca Gra”. Interesuje nas „Męska Gra”. Możemy jednak powiedzieć, że sama w sobie „gra” niezależnie od płci jest swojego rodzaju niezwykłym połączeniem biegłości w tworzeniu uczucia pociągu i więzi oraz bycia osobą godną zaufania, która roztacza dokoła siebie swojego rodzaju czar.
Tak naprawdę nie mówimy o jednej grze tylko mówimy o dwóch rodzajach „gry”, które się przenikają i są rozgrywane w tym samym czasie i miejscu. Te dwie „gry” to: