INTEGRACJA FAL:
META - NAWIGOWANIE

W elastyczności tkwi siła.

męska gra

I

ETAPY ROZWOJU I TRENDY W "GRZE"

Artykuł jaki zacząłeś czytać jest częścią artykułu o etapach rozwoju i trendach w grze. Postanowiłem podzielić artykuł na mniejsze części, aby był mniej obszerny i łatwiej się go czytało. Jeśli chcesz powrócić do głównego artykułu to kliknij – TUTAJ.

W artykule jaki obecnie czytasz piszę o integracji wszystkich fal “Gry”.

Jeśli nie przeczytałeś poprzednich artykułów, a zwłaszcza artykułu o czwartej fali i artykułu o szóstej fali, to wpierw je przeczytaj. Jeśli tego nie uczynisz, to jest spora szansa na to, że nie będziesz rozumiał terminów jakimi posługuję się w tym artykule i tym samym nie stanie się dla Ciebie jasne, co rozumiem poprzez Meta – Nawigowanie.

FALE - ŁĄCZCIE SIĘ!!!

Wiesz już o tym, że pierwsza fala „gry”, to tak naprawdę brak „gry”. W pierwszej fali chodziło wyłącznie o społeczny wyścig szczurów. Cała uwaga szła w stronę wyglądu, pieniędzy i statusu społecznego. Mężczyzna, który nie posiadał społecznych atrybutów miał czuć się nieatrakcyjny i tym samym nieuprawniony do tego, aby doświadczać szczęścia w miłości.

Główne przesłanie tej fali brzmiało;

„Przystojni, bogaci i zajmujący wysoką pozycję mężczyźni mają powodzenie u kobiet. Inni są skazani na porażkę.”

Druga fala skłoniła mężczyzn do wiary w to, że nabywanie umiejętności interpersonalnych oraz dążenie do bycia lepszą wersją samego siebie może sprawić, że ich relacje z kobietami nabiorą kolorów. Nacisk był tutaj na uczenie się pewnych schematów, wzorców, procedur i rutyn.

Główne przesłanie tej fali brzmiało;

„Mężczyźni, którzy dążą do bycia lepszą wersją siebie oraz Ci, którzy wiedzą co robić, jak i co mówić mają powodzenie u kobiet. Jeśli jedna osoba coś umie, to inna może się tego nauczyć. Tyczy się to także budowania relacji intymnych. W przeciągu pierwszych minut interakcji mało jest istotne kim naprawdę jesteś. Liczy się to jak się zaprezentujesz, bo możesz być najlepszym facetem pod słońcem, ale jeśli nie umiesz tego przekazać i będziesz prezentował się jak niedorajda, to zostaniesz odrzucony. Warto jest więc abyś miał pewne gotowce.”

Trzecia fala skierowała mężczyzn w stronę bycia bardziej naturalnymi. Chodziło o opieranie swoich interakcji na swobodnych skojarzeniach, pewności siebie i poczuciu uprawnienia, które wyrastało z tego jaką ma się osobowość.

Główne przesłanie tej fali brzmiało;

„To jaki jesteś wystarczy! Nie ma powodów dla których miałbyś czuć, że to jaki w tej chwili jesteś jest niewystarczające do tego, abyś nawiązał relację intymną z atrakcyjną dla Ciebie kobietą. Nie potrzebujesz schematów, procedur i wyuczonych tekstów. Wyrażaj siebie, buduj interakcje na swobodnych skojarzeniach, wchodź w stan przepływu a odniesiesz sukces.”

Czwarta fala na podstawowym poziomie skupiła się na zintegrowaniu drugiej i trzeciej fali. Chodziło tutaj o połączenie ze sobą stosowania swobodnych skojarzeń z rozmaitymi schematami, procedurami i rutynami. Na głębszym poziomie chodziło o umiejętność jaką jest decydowanie kiedy dać się porwać emocjom, a kiedy się wycofać, kiedy działać bardziej swobodnie, wyrażać emocje i swobodnie kojarzyć, kiedy bardziej refleksyjnie rozważać, kiedy stosować pewne schematy.

Główne przesłanie tej fali brzmiało:

„Są różne drogi do celu i warto być elastycznym. Korzystaj ze wszystkiego i naucz się decydować kiedy z jakich umiejętności korzystać i kiedy dawać się porwać silnym emocjom, a kiedy się wycofać.”

Piąta Fala stanowiła uzupełnienie fali czwartej, bo skupiła się szczegółowo na aspekcie dynamik interakcji towarzyskich, które nie były wcześniej szczegółowo zgłębione. Chodzi tutaj o odróżnianie różnych kobiecych niepewności, obiekcji, niezdecydowania, wahania się, które postrzegamy jako „opór” od reakcji, która jest odrzuceniem.

Główne przesłanie tej fali brzmiało:

„Nie skupiaj się tylko na przyciąganiu kobiety do siebie. Skup się także na minimalizowaniu jej chęci do oddalania się od Ciebie. Zapobiegaj, neutralizuj i ukierunkowuj, to co potocznie zwiemy oporem.”

Szósta Fala była odejściem od technicznego podejścia do interakcji z kobietami i powrotem do bycia autentycznym, ale już z innego poziomu. Chodzi tutaj o realizowanie siebie w życiu, budowanie osobistego sukcesu i działanie w zgodzie ze swoim systemem wartości. To działanie jest celem samym w sobie. W interakcjach z kobietami nie chodzi o kierowanie się oczekiwaniami, wyrażanie oczekiwań i wykorzystywanie zoptymalizowanych umiejętności pod pożądane rezultaty. Chodzi o zatopienie się w działaniu, o skupienie na tu i teraz, na interakcji z kobietą i na byciu w tej interakcji autentycznym. Jeśli efektem bycia autentycznym, podążania za wartościami i wyrażania swoich wartości nie będzie relacja intymna, to się to akceptuje. Takie podejście prowadzi do nawiązywania relacji tylko z kobietami, które wyznają te same wartości, są otwarte na relacje i które możemy postrzegać jako „Bratnie Dusze”.

Główne przesłanie tej fali brzmiało:

„Nie kieruj się oczekiwaniami, nic nie optymalizuj. Bądź autentyczny, skup się na tu i teraz i działaj dla samego działania, w oparciu o swoje wartości. Jest spora szansa na to, że Twoja autentyczność sprawi, że kobieta, która wyznaje podobne do Ciebie wartości zapragnie nawiązać z Tobą relację intymną. Ta relacja będzie bardziej satysfakcjonująca, bo kobieta będzie Twoją ‘Bratnią Duszą’.”

Zastanówmy się teraz nad tym jak możemy połączyć te wszystkie fale w jedną wielką falę. Interesuje nas w szczególności połączenie czwartej i szóstej fali, bo te fale integrują inne fale. Fala czwarta integruje falę drugą i trzecią, a fala piąta jest swojego rodzaju uzupełnieniem fali czwartej. Fala szósta rozwija myśl przewodnią fali trzeciej i propaguje „grę” bez „gry”, w której realizacja swojej życiowej misji, budowanie swojego życia i majątku odgrywają swoją rolę. W ten sposób szósta fala nadaje zupełnie inny wymiar temu co w karkołomny sposób próbowała przedstawić pierwsza fala.

I tutaj warto postawić pewne fundamenty, na których będziemy dalej budować. Zanim wyjaśnię Ci czym jest Meta – Nawigowanie, to wpierw musimy określić czym w interesującym nas kontekście, podkreślam – w interesującym nas kontekście – jest po prostu nawigowanie.

Nawigowanie czy greckie Kybernētikē to sztuka sterowania i zarządzania dynamiką interakcji damsko – męskiej w taki sposób, aby ta interakcja zmierzała w stronę powstania relacji intymnej.

Mówimy tutaj przede wszystkim o Physis, Poiesis i Meta – Poiesis, czyli cofamy się do czwartej fali. Stworzyliśmy jednak punkt wyjścia, stworzyliśmy fundament, na którym będziemy dalej budować. Łączenie tych aspektów, które można połączyć oraz przełączanie się między tym czego nauczyła nas czwarta fala i szósta fala nazywam właśnie Meta – Nawigowaniem. Chodzi więc o łączenie i przeskakiwanie między Meta – Kreowaniem a Meta – Praktykowaniem. Jednak zanim wejdę głębiej w temat Meta – Nawigowania, zanim przejdę do zintegrowania czwartej i szóstej fali, to wpierw powrócę do roli Physis, Poiesis, Meta – Poiesis, Praxis i Meta – Praxis w kształtowaniu naszej percepcji i praktycznej mądrości. Zrobimy sobie więc solidne przypomnienie i podsumowanie tego o czym już wcześniej pisałem.

KREATORZY POSTRZEGANIA

Zasymilowanie tego wszystkiego co daje nam czwarta fala, która została uzupełniona o umiejętności pracy z „oporem” (piąta fala) oraz tego co daje nam szósta fala ma nieodzowny wpływ na nasze sposoby poruszania się po sferze relacji damsko – męskich.

Pewne kwestie mogą być jednak dla niektórych niejasne i warto wyciągnąć je na poziom świadomej kompetencji.

Kluczowe dla nas jest zrozumienie tego, że podczas interakcji z kobietą nasza percepcja, nasza uwaga z reguły powinna kierować się na zewnątrz naszej głowy. Powinniśmy skupiać się na tu i teraz, na otoczeniu, na reakcjach kobiety, a nasze decyzje nie dość, że powinny być dostosowane i ukierunkowywane przez to co napływa z zewnątrz, to jeszcze powinny prowadzić w stronę nawiązania z kobietą relacji intymnej.

Aby decyzje, jakie podejmujemy i co za tym idzie zachowania, jakie prezentujemy prowadziły w stronę pożądanego rezultatu, to musimy wypracować praktyczną mądrość (Phronesis). Chodzi mi o wiedzę dotyczącą tego co i jak powiedzieć lub zrobić, umiejętność określenia czy kobieta jest zainteresowana, wiedzę o czym rozmawiać, wiedzę o tym kiedy pocałować kobietę, co robić na spotkaniu itd.

Potrzebna jest więc praktyka. Bez praktyki możemy zdobyć jedynie wgląd intelektualny w daną dziedzinę. Odpowiednia praktyka daje nam wgląd emocjonalny i buduje naszą intuicję. Częścią naszych intuicyjnych umiejętności jest Meta – Poiesis, Meta – Praxis, ale także jeszcze wyższa umiejętność, którą nazwałem Meta – Nawigowaniem.

W trakcie rozwoju nie uczymy się tylko rzemiosła (Techne), sztuki budowania relacji intymnej (Poiesis) i działania dla samego działania (Praxis). Nie nabywamy tylko bezmyślnych nawyków, nie uczymy się tylko zestawu reguł, nie uczymy się opierać na refleksyjnym rozważaniu co warto, a czego nie warto robić w danym momencie.

Uczymy się czegoś więcej.

Zdobywamy głębszy wgląd w sferę relacji. Ten wgląd sprawia, że lepiej przewidujemy co może się wydarzyć, gdy w danych okolicznościach zrobimy to lub tamto. To jednak nie wszystko. Uczymy się także nie zwracać uwagi na pewne rzeczy, przetwarzać informacje nieświadomie i przyspieszamy swój refleks. Możemy też dawać rady innym, które będą dostosowane do danej sytuacji.

Takie rady mimo, że prowadzą do natychmiastowych sukcesów, to nie rozwiązują szerszego problemu z jakim borykają się mężczyźni, którzy korzystają z rad doświadczonych mężczyzn. Takie rady przypominają dawanie innym ryby zamiast uczenia ich tego jak ryby łowić.

To dopiero uczenie mężczyzn tego jak przejść przez proces usprawniania swoich relacji damsko – męskich oraz pomaganie im w ich podróży jest w stanie realnie i raz na zawsze rozwiązać ich problemy z kobietami.

Drobne rady lub sposoby na rozwiązanie konkretnej sytuacji karmią przez chwile, a nauczenie procesu prowadzącego do głębokiej zmiany i rozwinięcia intuicyjnych umiejętności karmi przez całe życie i ugruntowuje człowieka w poczuciu, że może oprzeć się na sobie.

Świadomość tego, że możesz świadomie uczyć się rozmaitych umiejętności, możesz rozwijać bezmyślne nawyki, możesz odkrywać reguły, których przestrzeganie generuje pożądane wyniki, możesz opierać się na refleksyjnym rozważaniu odnośnie tego, co w danej chwili warto zrobić lub możesz po prostu bazować na ustrukturyzowanym swobodnym kojarzeniu wyznacza początkowy kierunek rozwoju.

Wiesz więc gdzie przyłożyć energię i jakie cele realizować.

To jednak w dalszym ciągu za mało.

Musimy także zrozumieć, że chcemy dotrzeć do czegoś głębszego. Chcemy rozwinąć wyższą umiejętność, która sprawi, że będziemy sobie znacznie lepiej radzić w tych sytuacjach, w których wcześniej się nie znaleźliśmy.

Chcemy nauczyć się wyczucia i intuicji, która działa szybciej niż refleksyjne rozważanie i wykracza poza bezmyślne nawyki. Jest to ważne, bo w interakcjach międzyludzkich, a zwłaszcza w interakcjach damsko – męskich, rzeczy często dzieją się bardzo szybko. Może być tak, że w nowej sytuacji nie będziesz miał czasu na refleksję, brakować Ci będzie zasady, za którą mógłbyś podążyć, a bezmyślne nawyki, jakie wypracowałeś nie będą wystarczać.

Co chcę Ci tutaj powiedzieć?

To, że w wielu sytuacjach nie będzie czasu na zastanawianie się dlatego potrzebna będzie Ci praktyczna mądrość, która wyrasta z wielu doświadczeń i refleksji, które uformowały się w coś niewidocznego gołym okiem. Praktyczna mądrość kreuje unikalną świadomość, która zwiększa nasz refleks, a w połączeniu z ciekawością, bystrością i charyzmą potrafi zdziałać cuda. Praktyczna mądrość wykracza poza bezmyślne nawyki, stosowanie się do reguł i refleksyjne rozważanie. Być może słyszałeś kiedyś powiedzenie:

„Wiedza jest tylko pogłoską dopóki nie zaistnieje w ciele.”

Praktyczna mądrość jest ucieleśnioną wiedzą, której nie można nauczyć się wyłącznie z książek i kursów. Potrzebna jest odpowiednia praktyka.

Praktyczna mądrość sprowadza się do intuicyjnej umiejętności, która polega na pozwalaniu na to, aby zaistniała sytuacja, sama w sobie wydobyła, doradziła i skłoniła nas do podjęcia właściwych działań. Reakcje płynące z praktycznej mądrości są szybkie, refleksje są nieświadome i wykraczają poza repertuar wyuczonych bezrefleksyjnych nawyków.

Nie należy jednak tutaj wyciągać wniosku, że refleksyjne rozważanie, podążanie za zasadami, bezmyślne nawyki, swobodne skojarzenia nie są istotne. Skupianie się na rozwijaniu określonych umiejętności będzie rozwijać coś większego, czyli Phronesis.

Tutaj warto zwrócić uwagę na to, że mężczyźni, którzy odnoszą znakomite sukcesy w relacjach z kobietami mają niezwykle rozwiniętą mądrość praktyczną, która pozwala im na to, aby to zewnętrzne sytuacje, jakie ich spotykają wydobywały, doradzały i skłaniały ich do działań, które prowadzą w stronę pożądanych rezultatów.

Innymi słowy, oni działają w tu i teraz, uważnie doświadczają tego co ma miejsce, a ich działania, które prowadzą do pożądanego rezultatu są wydobyte i pokierowane przez sytuację, jaka zaistniała. To wszystko wyrasta oczywiście z mnogości doświadczeń i praktyki, ale nie każda praktyka poprowadzi do wybudowania potężnej mądrości praktycznej w interakcjach z kobietami. Kluczową rolę odgrywa uwolnienie się od potrzeb EGO.

Z drugiej strony mężczyźni, którzy  są mniej zaradni bazują tylko na refleksyjnym rozważaniu, bezmyślnych nawykach i sztywnych zasadach. Utykają oni często w swojej głowie, nie potrafią improwizować, bo gubią się gdy kończy się ich repertuar wyuczonych zachowań, które w przeszłości prowadziły do sukcesów.

Zastanówmy się więc, co może poprowadzić nas w stronę rozwinięcia praktycznej mądrości?

Chodzi o surfowanie na czwartej i szóstej fali i głębsze zrozumienie tego co rozumieli starożytni Grecy.

Nie mogę Cię oczywiście wrzucić na fale i zdobyć doświadczeń za Ciebie, ale mogę dać Ci pewne ćwiczenia, które będą pomocne oraz mogę wyjaśnić Ci pewne zagadnienia, które pogłębią, Twój wgląd w temat.

PRAKTYCZNA MĄDROŚĆ I PERCEPCJA

Zacznijmy od pewnych zagadnień, których zrozumienie pogłębi Twój wgląd w temat relacji damsko – męskich.

Wszystkie zagadnienia, które przedstawiłem opisując czwartą i szóstą falę budują naszą mądrość i wpływają na nasz sposób patrzenia na świat.

Przyjrzymy się teraz temu jak Physis, Poiesis, Meta – Poiesis, Praxis i Meta – Praxis wpływają na naszą percepcję, na budowanie naszej mądrości, która determinuje nasze sposoby poruszania się w świecie. Przyjrzymy się także temu jak rozmaite podejścia mogą się ze sobą łączyć i przejdziemy od pewnej abstrakcji, która ma zobrazować nam to czym jest nieuchwytna mądrość praktyczna i jak korzystamy z niej w życiu.

Najpierw jednak przyjrzyjmy się temu jak Arystoteles myślał o percepcji. Arystoteles definiuje percepcję jako zdolność do przyjmowania form rzeczy bez ich materii, jako pewien rodzaj pasywnego przyjmowania formy.

Stwórzmy sobie jednak bardziej zrozumiałą definicję percepcji.

Percepcja (Aisthesis) to rejestrowanie czegoś co napływa do nas za pośrednictwem zmysłów. Jest to rodzaj pasywnego przyjmowania informacji z zewnątrz.

Percepcja może być zmieniona dzięki praktykom Poiesis. Artysta najpierw patrzy (Aisthesis) na materiał, z którym będzie pracował. Następnie wyobraża sobie (Phantasia) pewien kształt, na przykład głowę człowieka, którą wyrzeźbi w drewnie. Jego percepcja i wyobraźnia kierują jego techniczne umiejętności w stronę działań, które sprawią, że dzieło pojawi się w świecie.

Sekwencja wygląda więc tak. Artysta widzi materiał. To jest Aisthesis. Następnie wyobraża sobie formę w jaką ten materiał uformuje. To jest Phantasia. I na końcu przechodzi do aktu twórczego. To jest Poiesis.

Gdy mówimy o Poiesis jako o akcie twórczym, to nie mówimy o czystej percepcji. Ta sztuka potrzebuje konkretnych umiejętności, konkretnego rzemiosła (Techne). Aby rzemiosło mogło pójść w ruch to musi w grę wejść czysta percepcja (Aisthesis) i do tego jeszcze wyobraźnia (Phantasia). Dzięki czystej percepcji człowiek może rozpoznawać materiały, a dzięki wyobraźni kreować kształty, które zostaną wykreowane z materiału. Poiesis przekształca jednak czystą percepcję w Percepcję Pojetyczną, percepcję twórczą i prowadzi artystę czy rzemieślnika w stronę świadomego i rozumnego tworzenia. Artysta czy rzemieślnik ma wizję i doświadczenie w pracy z materiałem, z którego tworzy dzieła. Sama w sobie czysta percepcja byłaby bierna i po prostu przyjmowałaby dane ze świata. Poiesis wymaga on twórcy aktywowania się mądrości praktycznej, która pozwoli na przekształcenie  tego co jest dostrzegane, w coś nowego, w jakieś dzieło.

I teraz powrócę do tego, że zarówno Physis, Poiesis, Meta – Poiesis, Praxis i Meta – Praxis wiążą się z naszą mądrością praktyczną i wpływają na naszą percepcję. Percepcja zabarwiona mądrością praktyczną jest zupełnie innego rodzaju percepcją niż ta bierna, nastawiona na przyjmowanie informacji ze świata za pośrednictwem zmysłów.

PHYSIS – PERCEPCJA – PRAKYCZNA MĄDROŚĆ

Zacznijmy od przyjrzenia się temu jak Physis może wpływać na naszą percepcję i wpływać na budowanie naszej praktycznej mądrości.

Przypomnę, że Physis, to siły natury, które mogą nas porwać, mogą nami zawładnąć. Grecy uważali, że ludzie nie są autonomiczni tylko działają pod wpływem bogów. Człowiek mógł więc zostać owładnięty na przykład przez boga wojny i wtedy stawał się waleczny. Jego czyny były też oceniane w odniesieniu do siły, która go owładnęła.

Warto tutaj także powiedzieć kilka słów o podejściu Greków do emocji. Grecy nie mówili o emocjach, tak jak my je dzisiaj rozumiemy. Grecy mówili o pathe, czyli o stanach, które nas dotykają.

Tutaj warto dodać, że z dzisiejszej perspektywy możemy powiedzieć, że Greccy Bogowie symbolizują nastroje, które popychają nas do określonych działań.

Według Greków stany emocjonalne i nastroje nie były czymś co pochodzi z wnętrza tylko czymś co przychodzi z zewnątrz i jest przestrzenią, wibracją, polem energetycznym, Bóstwem które nas ogarnia, pochłania, wypełnia naszą duszę, unosi na falę, przez jakiś czas trzyma wpływając na naszą percepcję i działania i ostatecznie puszcza.

Nie mówimy o wewnętrznym akcie woli tylko o wpływie bogów na nasze życie. Na przykład w towarzystwie bogini miłości wszyscy są wciągnięci w nastrój kochania, są jakby zamykani w pewnej emocjonalnej bańce, która determinuje ich sposób postrzegania rzeczywistości, czyni wrażliwymi i wyczulonymi na pewne aspekty otoczenia.

Ludzie zakochani często zwracają uwagę na te aspekty otoczenia, które inni ludzie omijają. W ich wrotach percepcyjnych pojawiają się, iskrzą, lśnią, szumią i zapraszają do działania takie bodźce, których inni nie dostrzegają. Świat wydaje się piękniejszy lepszy i przepełniony magią, bo obezwładniający nastrój miłości koloruje świat.

Ważne jest tutaj to, aby zrozumieć, że gdy obezwładniają nas określone nastroje, to w naszych wrotach percepcyjnych pojawiają się, iskrzą, szumią i zapraszają nas do określonego reagowania określone bodźce. Stajemy się też bardziej wrażliwi i responsywni na określone bodźce. Co innego znajdzie się w naszych wotach percepcyjnych, gdy jesteśmy zakochani, a co innego, gdy przeżywamy żałobę, a gdy przestaniemy być obezwładnieni przez daną emocję, przez danego boga, to z wrót percepcji znikają bodźce, które wcześniej dostrzegaliśmy.

Dla starożytnych Greków emocje są więc czymś co się ludziom przydarza, czymś co ich ogarnia, co ich porusza a nie czymś co płynie z wnętrza. Grecy uważali jednak, że uczucia mogą zostać ukształtowane przez rozum i cnotę.

Arystoteles nie uważał emocji za coś co należy wyeliminować, lecz za coś, co należy ukształtować i podporządkować rozumowi. W Etyce nikomachejskiej mówił, że cnota etyczna polega na kształtowaniu uczuć (pathe) zgodnie z rozumem. To mądrość praktyczna (roztropność) daje zdolność odpowiedniego kierowania emocjami w sytuacjach praktycznych.

Z drugiej strony Stoicy traktowali emocje jako nierozumne poruszenie duszy, jako coś co zakłóca racjonalny porządek. Ideałem było bycie wolnym od emocjonalnego wzburzenia. Chodziło nie o brak uczuć, lecz o panowanie nad nimi, by nie zniewalały człowieka.

I tutaj rodzą się pytania:

„Co dla nas jest tutaj istotne? Jakie płyną z tego wszystkiego wnioski? Jaką mądrość możemy z tego wszystkiego wyciągnąć i przenieść ją do sfery relacji damsko – męskich?”

Po pierwsze: Często myślimy, że potrzebujemy być w określonym stanie, być pod wpływem działania jakiegoś bóstwa, aby zacząć coś robić, aby podejmować inicjatywę. Czekamy więc na to, aż pojawi się odpowiedni nastrój, który będzie nas popychał do podjęcia działania.

Takie podejście jest pułapką. Jeśli nie pojawi się inspiracja, jeśli nie zostaniemy emocjonalnie porwani, to będziemy bierni. Chodzi o to, aby nie poszukiwać nastrojów i nie uzależniać swojego działania od stanów emocjonalnych.

„Gdy przychodzi natchnienie, zastaje mnie przy pracy.”

~ Pablo Picasso

Chcemy odkryć swoje wartości, które będą wyznaczać nam kierunek i co za tym idzie cele, które będziemy realizować niezależnie od tego jak będziemy się czuli. Postępując w taki sposób… mówiąc językiem starożytnej Grecji… zaprosimy Bogów do swojego życia. Innymi słowy zaczną pojawiać się rozmaite możliwości i uniesienia w naszym życiu, które będą mogły nas unieść i otwierać nasze wrota percepcji.

Po drugie: Chcemy wypracować w sobie gotowość do przyjmowania rozmaitych emocji i przepuszczania ich przez swoje ciało. W ludzkie życie wkalkulowane jest cierpienie, które warto umieć doświadczyć, aby go niepotrzebnie nie wzmacniać. Wiemy już, że walczenie z emocjami może zadziałać na krótką metę. Zwalczane, tłumione i wypierane emocje często wracają ze zdwojoną mocą. Gotowość do przyjęcia jest rozwiązaniem. Traktuj trudne emocje jak serdeczny gospodarz, który ciepło przyjmuje swoich gości.

Po trzecie: Chcemy reagować na wezwania płynące do nas ze świata i chcemy usłyszeć powołanie. Chodzi o wykorzystywanie okazji, które się pojawiają i podążanie za określonymi siłami Physis, które chcą unieść nas i sprawić, że będziemy surfować na danej fali.

Po czwarte: Chcemy mieć świadomość tego, że w pewnym sensie jesteśmy polem energetycznym, nastrojem i siłą Physis. Chcemy świadomie kreować siebie jako zewnętrzne źródło nastroju, w które wciągani są inni ludzie. Chcemy kreować sobą odpowiednią wibrację, która wciągnie kobietę i sprawi, że określone aspekty otoczenia zaczną pojawiać się iskrzyć, lśnić, świszczeć w jej wrotach percepcyjnych i zapraszać ją do określonego działania. Wibracja o jakiej tutaj mówię jest wibracją, która sprawia, że kobieta CHCE budować z nami relacje, o nas dbać i zaspakajać nasze pragnienia.

Po piąte: Chcemy celować wpierw we wzbudzanie określonych emocji a nie w zachowania, które są naturalnym przedłużeniem emocji. Mam przez to na myśli, że powinniśmy sprawiać, aby kobieta czuła się w naszej obecności komfortowo, była nami zainteresowana, czuła z nami więź i czuła pożądanie.

Takie podejście jest przeciwieństwem działania pomimo braku odpowiedniego stanu, który chcielibyśmy czuć, aby zacząć działać. Aby móc eskalować interakcję w stronę intymności musimy być zdolni wprowadzać kobietę w odpowiedni nastrój, a nie zachęcać ją logicznie do podejmowania działań pomimo braku odczuwanych przez nią odpowiednich stanów emocjonalnych, które ją do tych działań popchną.

To wszystko o czym tutaj napisałem kreuje w nas wewnętrzną postawę, która wchodzi w skład naszej praktycznej mądrości, która wpływa na to jak widzimy świat oraz daje o sobie znać w postaci szybkich i intuicyjnych zachowań i reakcji na zachowania kobiety.

POIESIS – PERCEPCJA – PRAKYCZNA MĄDROŚĆ

Przejdźmy teraz do tego jak Poiesis może wpływać na naszą percepcję i wpływać na budowanie naszej praktycznej mądrości.

W mitologii Greckiej znajdziemy wielu bogów, którzy praktykowali Poiesis. Spójrzmy na kilka przykładów. Apollo tworzył poezję i muzykę. Prometeusz ulepił człowieka z gliny i dał mu ogień. Był więc kreatorem życia. Atena była patronką tkactwa i wynalazków. Hephaistos tworzył zbroje i różne narzędzia.

Aby stać się twórczy i tworzyć musimy posiadać określone umiejętności, określone rzemiosło. Jest jednak coś jeszcze. Musimy kierować się twórczą postawą i posiadać twórczą percepcję.

Twórcza postawa nie jest postawą reaktywną i nastawioną na rozwiązywanie problemów, reagowanie i odpowiadanie na okoliczności i sytuacje. Twórcza postawa jest proaktywna i sprowadza się do dążenia do rozwoju, wzrostu i oddziaływania na świat. Twórcza postawa jest nastawiona na określony wynik.

Twórcza percepcja to zdolność do odkrywania ukrytych aspektów rzeczywistości i wydobywania tego co niewidoczne. Chodzi tutaj o bycie wybitnym w dostrajaniu się do tego co wkrada się, iskrzy, lśni i szumi we wrotach naszej percepcji i pozwolenie na to, aby te aspekty rzeczywistości nakierowały nas na to co dokładnie mamy zrobić, aby uzyskać pożądany rezultat.

Im lepiej dostroisz się do tych świszczących, lśniących i wciągających Cię aspektów rzeczywistości, które pojawiają się we wrotach Twojej percepcji, tym bardziej te aspekty będą lśnić i wpływać na Twoje wnętrze. Im bardziej pozwolisz im lśnić i zaprosisz je do przekroczenia wrót Twojej percepcji, tym bardziej będą one Cię zachęcać do podjęcia określonych działań, które poprowadzą Cię w stronę tego czego pragniesz.

Ta Twórcza, Pojetyczna percepcja może być zsynchronizowana z wpływem Physis.

Wyobraź sobie, że przepełniony pogodą ducha mężczyzna staje obok atrakcyjnej kobiety, której prezencja wciąga go w wir miłych uczuć. Wrota jego percepcji się otwierają, a tuż u bram, w jego polu percepcyjnym pojawia się zapach jej perfum. Długo nie myśli i mówi;

„Tak właśnie pachnie moja ulubiona piosenka,
przy której tańczyłbym z Tobą do rana.”

Co się tutaj stało?

Physis wniosła mężczyznę na falę. Został porwany… Jego wrota percepcyjne zostały otwarte i dostroił się on do bodźców, które zaczęły iskrzyć w jego polu percepcyjnym. Ten iskrzący aspekt rzeczywistości, jakim był zapach kobiety zaprosił mężczyznę i skłonił go do podjęcia określonego działania. Mężczyzna podjął ryzyko, albo jak wolisz – poczuł powołanie i mu się oddał.

I teraz postawmy pytanie:

„Czy sposób w jaki nawiązał on rozmowę z kobietą był wyuczonym tekstem, czy bazował na refleksyjnym rozważaniu, albo podążaniu za jakąś regułą?”

Nie.

Jego reakcja była swobodnym skojarzeniem, była intuicyjna i szybka. Mężczyzna pozwolił na to, aby iskrzące aspekty rzeczywistości wpłynęły na niego i pokierowały jego zachowaniem.

I teraz postawmy nieco dziwne pytanie:

„Czy jego zachowanie było społecznie właściwe?”

Dla starożytnych Greków zachowanie mężczyzny byłoby jak najbardziej usprawiedliwione i właściwe ponieważ dał się on porwać siłą Physis i zareagował na lśniące aspekty rzeczywistości, które zapraszały go do podjęcia działania. Mężczyzna po prostu usłyszał powołanie i na nie zareagował.

I teraz odpowiedzmy sobie z czego wyrastała reakcja mężczyzny.

Reakcja mężczyzny wyrosła z mnogości doświadczeń i praktyki, która wybudowała jego mądrość praktyczną. Różne interakcje z kobietami, jakich w przeszłości doświadczył nauczyły go co w danej sytuacji działa, a co nie działa, ale także przygotowały go do radzenia sobie w sytuacjach, w których nigdy wcześniej się nie znalazł.

I teraz odpowiedzmy sobie na pytanie:

„Co tutaj jest dla nas istotne i jak łączy się ze sferą relacji damsko – męskich?”

Po pierwsze: Poiesis nakłania nas do otwierania wrót naszej percepcji i pozwalania na to, aby iskrzące i lśniące aspekty rzeczywistości wniknęły do naszego środka, skłoniły nas do usłyszenia powołania i aby pokierowały naszymi działaniami.

Zestawmy to jeszcze z siłami Physis.

Gdy ogarniają nas siły Physis, to Pojetyczna percepcja jest odpowiedzialna za dostrajanie się do tego, co pojawia się we wrotach naszej percepcji pod wpływem nastroju w jakim jesteśmy. Jeśli pozwolimy temu iskrzyć i lśnić, to te aspekty rzeczywistości będą dla nas coraz bardziej widoczne, coraz bardziej wyjdą na wierzch. Im bardziej będziemy się do nich dostrajać tym bardziej usłyszymy powołanie do podjęcia określonego działania.

Jeśli więc wejdziemy w odpowiedni nastrój, to u wrót naszej percepcji pojawią się określone lśniące aspekty rzeczywistości, które będą zachęcać nas do określonego działania. I tutaj docieramy do bardzo, ale to bardzo subtelnej różnicy między atrakcyjnymi i męskimi mężczyznami, a tymi, którzy są mniej atrakcyjni lub atrakcyjni nie są.

Atrakcyjni mężczyźni projektują takie nastroje, które sprawiają, że widzą oni świat inaczej i potrafią dostrzegać subtelne sygnały jakie wysyłają kobiety. Dodatkowo potrafią się do nich dostrajać w taki sposób, że widzą okazje i możliwości do podjęcia takich działań, które poprowadzą w stronę sukcesu.

Zaraz do tego wrócimy.

Zbudujmy teraz spójny fragment obrazu z puzzli jakie mamy.

  1. Odpowiednie nastroje sprawiają, że w naszych wrotach percepcyjnych iskrzą określone aspekty rzeczywistości, które popychają nas do podejmowania określonych działań, które popchną nas do uzyskania upragnionego rezultatu.
  1. Pojetyczna percepcja dotyczy wychodzenia ze swojej głowy i skupiania się na iskrzących i lśniących aspektach rzeczywistości.
  1. Pojetyczna percepcja nakłania nas też do usłyszenia powołania i reagowania na te iskrzące i lśniące aspekty rzeczywistości jakie do nas docierają.
  1. Pojetyczna percepcja uwalnia nas od strachu, lęku i niepokoju przechylając nas w stronę podejmowania ryzyka.

Po drugie: Poiesis uczy nas zdobywania rozmaitych doświadczeń, odkrywania co i jak działa w świecie i stawania się człowiekiem, którego Arystoteles nazwał Phronimosem.

Phronimos to człowiek, który posiada mądrość praktyczną. Jest to człowiek, u którego wiedza zaistniała w ciele i umie on z niej praktycznie korzystać. W dzisiejszych czasach nazwalibyśmy to inteligencją praktyczną.

I teraz powróćmy do subtelnych różnic między atrakcyjnymi mężczyznami a tymi mniej atrakcyjnymi lub nieatrakcyjnymi.

Atrakcyjni mężczyźni w trakcie zdobywania doświadczeń nauczyli się zwracać uwagę na pewne sygnały, a inne nauczyli się ignorować w taki sposób, że prowadzi ich to w stronę pożądanego rezultatu. Mają oni inną optykę niż inni mężczyźni. To co dla nieatrakcyjnego mężczyzny stanowi odrzucenie la atrakcyjnego mężczyzny może być jakąś formą „oporu”, z którym umie się on uporać, czyli umie odprowadzić kobietę od „Nie” do „Tak” w komfortowy dla niej sposób.

Atrakcyjni mężczyźni nauczyli się też nie podchodzić do interakcji z atrakcyjnymi kobietami jak do rozbrajania bomby. Nie przykładają oni wielkiej wagi do interakcji i są gotowi stracić kobietę. Paradoksalnie to właśnie taka postawa prowadzi w stronę najbardziej atrakcyjnych zachowań. Z drugiej strony nieatrakcyjni mężczyźni ciągle zastanawiają się co mają powiedzieć, gdzie zaprosić kobietę na randkę, jak jej nie urazić, jak okazywać jej empatię itd. Ich syndrom bycia miłym rozrósł się jak nowotwór złośliwy, któremu pozwolono koegzystować wśród zdrowych tkanek.

Atrakcyjni mężczyźni uczą się w trakcie swojego rozwoju pewnych bezmyślnych nawyków, uniwersalnych reguł, refleksyjnego rozważania, ale w pewnym momencie wskakują na znacznie wyższy poziom. Tym poziomem jest Meta – Poiesis, potem Meta – Praxis, a później Meta – Nawigowanie.

Mniej atrakcyjni lub nieatrakcyjni mężczyźni wierzą w to, że sukces z kobietami leży w jakichś magicznych tekstach, rutynach, zagrywkach, trikach i schematach. Utykają oni na poziomie bezrefleksyjnych nawyków, poziomie podążania za sztywnymi regułami i refleksyjnym rozważaniu.

Po trzecie: Praktyka Poiesis przez mężczyznę prowadzi do uwrażliwiania kobiety na pewne aspekty rzeczywistości i nakłania ją także do praktykowania Pojetyki.

Mężczyzna, który kreuje pewien nastrój, który wpływa na to, że u jego wrót percepcji pojawiają się pewne świszczące i lśniące aspekty rzeczywistości, które zapraszają go do podjęcia określonego działania słyszy powołanie i podejmuje inicjatywę.

To zaczyna oddziaływać na kobietę. Obecność i zachowania mężczyzny stają się Physis, która puka do bram jej percepcji.

U wrót kobiecej percepcji pojawiają się iskrzące i lśniące aspekty rzeczywistości, które dotyczą między innymi sposobów na jakie może ona wkupić się w łaski mężczyzny i zaspokoić jego pragnienia.

Ważne jest tutaj to, że ona szczerze w swoim sercu chce na te iskrzące aspekty rzeczywistości zareagować, chce usłyszeć powołanie i działać.

Warto tutaj jeszcze dodać, że atrakcyjni mężczyźni często zostawiają kobiety lepszymi niż te jakimi one były, gdy oni je poznali.

I teraz przechodzimy do Meta – Poiesis.

META - POIESIS – PERCEPCJA – PRAKYCZNA MĄDROŚĆ

Meta – Poiesis w interakcjach z kobietami sprowadza się do aktywnego poszukiwania sensu oraz decydowania kiedy dać się porwać uczuciom a kiedy się wycofać.

Meta – Poiesis to także wyższa umiejętność, która podpowiada nam na co należy zwrócić uwagę a co zignorować, jakie aspekty rzeczywistości przepuścić przez bramy naszej percepcji a jakich nie dopuścić do naszego wnętrza. Podpowiada nam też czy w danym momencie warto opierać się na bezrefleksyjnych nawykach, refleksyjnym rozważaniu, regułach czy może na swobodnych skojarzeniach.

Ta umiejętność nie jest jednak wyższą formą refleksyjnego rozważania. Jest to intuicyjne decydowanie, które zachodzi bardzo szybko i  ludzie uczą się tej umiejętności nie wiedząc, że ją nabywają. Nie oznacza to jednak, że nie można podjąć świadomych działań, których celem będzie nauczenie się tej wyższej umiejętności.

W tym miejscu chcę jeszcze zwrócić uwagę na to, że osoby, które są dobre w Meta – Poiesis zaczynają dostrzegać więcej istotnych bodźców napływających do nich za pośrednictwem zmysłów. Tak jakby istotne rzeczy same pojawiały się w polu ich percepcji i niemalże natychmiast pokazywały im co zrobić, czy opierać się na bezmyślnych nawykach, na regułach, refleksyjnym rozważaniu czy swobodnych skojarzeniach.

Aby świadomie rozwijać tę wyższą umiejętność, to tak jak w przypadku Poiesis trzeba praktykować i nabywać doświadczenia. Same doświadczenia to jednak za mało. Trzeba wyostrzać swoje zmysły, kierować uwagę na zewnątrz, celowo dawać się kierować bodźcom napływającym z zewnątrz i przeskakiwać między rozmaitymi sposobami działania i reagowania.

Aby doskonalić się w Meta – Poiesis nie można być też ani subiektywistą, ani skrzywionym realistą.

Subiektywiści to ludzie, którym się wydaje, że to co czują i myślą jest odbiciem rzeczywistości, Uważają oni, że mogą jakby sprawić, by rzeczywistość znaczyła to co chcą, aby znaczyła.

Stąd mamy różne rodzaje magicznego myślenia, odwoływania się do fizyki kwantowej i prawa przyciągania. W interesującym nas kontekście znaczenie ma na przykład wiara w to, że poczucie uprawnienia, czyli poczucie wiary w to, że na coś się zasługuje lub coś się należy magicznie sprawi, że to właśnie się uzyska. Pisałem o tym, gdy opisywałem trzecią falę i nie będę już do tego wracał.

Problem z subiektywistami jest taki, że tkwią oni bardzo mocno w swoich głowach i odcinają się od tego co napływa do nich ze świata zewnętrznego. Nie mogą więc realistycznie ocenić sytuacji, możliwości i zareagować adekwatnie do tego co ma miejsce, bo nieustannie reagują w oparciu o wypracowane subiektywne sposoby przeżywania. Są oni też głusi na informacje zwrotną i wszelkiego rodzaju drogowskazy, które mogą pojawić się na ich życiowej ścieżce i zainspirować ich do określonych działań lub zmian. Mężczyźni, którzy są skrajnie subiektywni, radzą sobie fatalnie w relacjach z kobietami, bo błędnie odczytują sygnały jakie wysyłają im kobiety.

Z drugiej strony mamy skrzywionych realistów. I to skrzywienie może być mniej lub bardziej szkodliwe. Na pierwszy ogień weźmy sobie wypierających realistów.

Wypierający realista to osoba, która usuwa ze swojej świadomości możliwości i zjawiska, które przeczą informacjom, które przyjął jako fakty w oparciu o obecne dowody naukowe i metody badawcze. Jeśli więc nie można danych zjawisk zbadać w oparciu o istniejące metody badawcze, obecną technologię i jeszcze nie spinają się one z obecnie zgromadzoną wiedzą naukową, to należy je zignorować, a czasem nawet wyśmiać.

Dla przykładu weźmy sobie zjawiska synchroniczności, które opisywał  Carl Jung. Jung nawet konsultował swoje obserwacje i teorie z fizykiem noblistą Wolfganem Paulim. Starali się oni znaleźć most łączący wewnętrzne zjawiska psychologiczne ze zjawiskami fizycznymi zachodzącymi w świecie zewnętrznym. Wypierający realiści bez cienia wątpliwości twierdzą, że zjawiska synchroniczności to po prostu przypadki. Nie biorą oni pod uwagę tego, że w tych zjawiskach może kryć się coś więcej. Teraz przejdźmy do nihilistycznego realizmu.

Nihilistyczny realizm to realistyczne, ale depresyjne podejście do rzeczywistości.

Mężczyźni, którzy kierują się tym typem realizmu dostrzegają rolę męskiego statusu, pieniędzy i wyglądu w byciu atrakcyjnym dla kobiet. Rozumieją też, że relacje damsko męskie są pewnego rodzaju grą interesów. Nie widzą jednak w tym wszystkim sensu, świętości i mają tendencję do rezygnacji. Nie idealizują oni kobiet, nie patrzą na nie przez romantyczne filtry, często są zdystansowani, chłodni i cyniczni, co czasem może być atrakcyjne. Jeśli jednak ich nihilistyczne podejście pójdzie za bardzo w stronę rezygnacji, to przełoży się na brak motywacji do rozwoju i zaniedbywanie siebie, bo przecież nic i tak nie ma sensu.

I tutaj powracamy do pierwszej fali gry.

Mężczyźni, którzy surfowali na pierwszej fali byli często nihilistycznymi realistami. Dostrzegali oni to, że mężczyźni, którzy są przystojni, wysocy, bogaci, wykształceni i poważani są atrakcyjni dla kobiet. Ich myślenie było jednak bardzo dychotomiczne. Albo mężczyzna jest atrakcyjny albo nie. Jeśli posiada określone cechy to jest atrakcyjny, a jeśli tych cech nie posiada to atrakcyjny nie jest i nic z tym nie może zrobić. To wydaje się realistyczne, ale wcale takie nie jest i na dodatek prowadzi ich w stronę nastojów, które wpływają na to co przeniknie do ich wnętrza przez wrota ich percepcji.

To nas prowadzi stronę idealistycznego realizmu, którym bardziej kierowali się mężczyźni surfujący na drugiej fali.

Idealistyczny realizm to sposób podejścia do świata, który polega na spojrzeniu realistycznym i przesyconym wiarą w możliwość realizowania wyższych wartości i sprawiania, aby świat był wyidealizowanym miejscem do życia.

Idealistyczny realista jest w lepszym położeniu niż nihilistyczny realista, bo doświadcza intensywniejszej motywacji i emanuje nastrojem, który jest niczym promienie ciepłego słońca oraz łączy on pragmatyzm z pasją.

W relacjach z kobietami idealistyczny realista jest pełen wiary w możliwość znalezienia wartościowej partnerki, z którą można zbudować coś na głębszym poziomie, coś co wykracza poza chłodną grę interesów i biologiczną potrzebę przetrwania i reprodukowania genów. W jego świetle często ogrzewają się kobiety neurotyczne.

Zarówno nihilistyczny jak i idealistyczny realista ma często zawężoną percepcję na rzeczywistość. Oni po prostu kierują się pewnymi postawami, nie patrzą głębiej i mają nieelastyczne podejście względem tego co jest możliwe i rzeczywiste. Nihilistyczne i idealistyczne podejście uniemożliwia im dostrzeganie istnienia spektrum możliwości.

Przykładowo nihilistyczny racjonalista może uważać, że niski mężczyzna nie jest atrakcyjny dla kobiet i jest to po prostu przykry aspekt rzeczywistości. Jego wniosek wydaje się racjonalny, ale wcale tak nie jest. Z drugiej strony idealistyczny realista może zgadzać się z nihilistycznym realistą odnośnie braku atrakcyjności niskich mężczyzn, ale będzie pełny nadziei i będzie uważał, że można znaleźć jakiś sposób, aby to ominąć i rozkochać w sobie kobietę.

Leżące u podstaw założenia jakie czyni nihilistyczny i idealistyczny racjonalista sprawiają, że nie mogą spojrzeć głębiej i często nie są w stanie dostrzec w oparciu o co i kiedy kobieta czuje do nich pociąg.

I to wszystko prowadzi nas w stronę trzeźwego realizmu.

Trzeźwy realizm to patrzenie na świat, które zbliża nas mocno do zobaczenia jaki ten świat jest bez emocjonalnych soczewek. Nie ma tutaj ani idealizowania ani nihilizmu. Trzeźwy realista dostrzega wielowymiarowość świata, ogromną ilość aspektów z jakich rzeczywistość się składa i to, że wiele z tych aspektów może być ze sobą w sprzeczności.

I teraz spójrzmy na coś ciekawego co się nam tutaj wyłania.  Mężczyzna, który ma określone cechy może raz wyzwalać pozytywne uczucia a raz negatywne, gdy będzie prezentował te cechy. Ten sam mężczyzna może mieć też różne cechy, które siebie wzajemnie wykluczają lub mieć jedne cechy pozornie pociągające a inne pozornie niepociągające dla kobiet. Od sposobu w jaki będzie on prezentował swoje cechy, w jakim kontekście i kiedy będzie to robił będzie zależeć czy nawiąże on relacje intymną z kobietą czy nie. Nie chodzi więc o jego pojedynczą cechę jaką jest na przykład niski wzrost.

Trzeźwy realista dostrzega rolę postrzegania i rolę nastrojów w procesie nawiązywania z kobietą relacji intymnej.

Trzeźwy realista dostrzega istnienie wyższych – cech, których prezentowanie barwi w oczach kobiety inne cechy mężczyzny i stawia go w zupełnie innym świetle. Inni mężczyźni nie mogą z nim rywalizować, bo on reaguje w inny sposób, reaguje na inne aspekty rzeczywistości, inne kobiece sygnały, co sprawia, że jest oceniany przez inny pryzmat i jakby „leci ponad wyścigiem”. Może on być niski i gruby, ale rozumie, że jeśli będzie posiadał, będzie komunikował pewne wyższe – cechy i jeśli wykreuje pewne nastroje, to będzie na samym szczycie w hierarchii mężczyzn, którzy są brani pod uwagę jako partnerzy seksualni. Zdaje sobie on też sprawę z tego, że to wszystko nie musi być proste do zrealizowania i że konieczne jest stworzenie okazji do tego, aby kobieta chciała przekonać się jaką wartość nosi on w środku siebie.

Trzeźwy realista odkrywa też, że określone sposoby przeżywania, działania i reagowania są skuteczniejsze w określonych kontekstach od innych sposobów przeżywania działania i reagowania.

Trzeźwy realista nauczy się także rozpoznawać momenty mocy i te momenty, w których warto się po prostu wycofać.

To wszystko co napisałem i nieco więcej możemy przedstawić w tabeli.

Postawa: Charakterystyka: Stosunek do faktów: Odniesienie do relacji: Potencjalne plusy: Potencjalne minusy:
Subiektywizm To, co prawdziwe, zależne jest od osobistego doświadczenia i percepcji. Fakty = to, jak ja je widzę i przeżywam. „Jestem dla niej atrakcyjny, bo tak czuję – nieważne, co mówią sygnały jakie wysyła.” Daje autentyczność, podkreśla różnorodność perspektyw. Może ignorować obiektywne dane, popaść w relatywizm i chaos.
Wypierający realizm. Udaje pełny realizm, ale odrzuca fakty lub zjawiska, które nie pasują do obecnej wiedzy lub paradygmatu. Fakty → tylko te, które da się zmierzyć teraz; reszta = „bzdura”. „Jeśli nie ma badań, że coś działa na kobiety, to znaczy, że nie działa.” Chroni przed wiarą w byle co, trzyma w ryzach naukowości. Dogmatyzm, zamykanie się na nowe zjawiska, wyśmiewanie tego, czego jeszcze nie rozumiemy.
Nihilistyczny realizm. Widzi świat trzeźwo, ale konkluzją jest brak sensu i pustka. Fakty → interpretacja pesymistyczna, bez wartości dodanych. „Relacje to gra interesów, atrakcyjność to biologia – i nic więcej.” Bywa fascynujący jako „mroczny outsider”. Łatwo popaść w bierność, cynizm, destrukcję.
Idealistyczny realizm. Widzi świat trzeźwo, ale zachowuje wiarę w wartości, rozwój i nadzieję. Fakty są fundamentem, ale dopełnia je wizja „jak mogłoby być”. „Widzę realia, ale wierzę w sens budowania głębszych więzi i ideałów.” Inspiruje, daje energię, łączy praktyczność z pasją. Może prowadzić do rozczarowań, jeśli ideały okażą się nieosiągalne.
Trzeźwy realizm. Widzi świat taki, jaki jest, bez idealizowania i bez nihilizmu. Przyjmuje fakty i ograniczenia, działa w ramach tego, co realne. „Wygląd i status mają znaczenie, więc dbam o siebie, dążę do bycia lepszym i nie dramatyzuje.” Stabilność, skuteczność i spokój. Może wydawać się „nudny” – brak wielkiego dramatyzmu czy idealistycznej pasji.

I teraz przyjrzyjmy się temu co jest dla nas kluczowe.

Po pierwsze: Warto kierować się trzeźwym realizmem, który prowadzi do odkrywania ukrytych prawideł, może nas wyczulić na momenty mocy oraz skłonić do tego, aby dać sobie z czymś spokój jeśli „gwiazdy na niebie” wskazują, że z tego pieca chleba nie będzie lub „gra” nie jest warta świeczki.

Po drugie: W świecie istnieje wiele znaczeń i różne doświadczenia mogą dać nam poczucie sensu. Nie ma jednego właściwego sposobu poruszania się przez życie oraz przez sferę relacji damsko – męskich. Ważne jest to aby odkrywać swoją drogę i nauczyć się żyć w sposób, który jest dla nas życiem wartym przeżycia.

Po trzecie: Odkrywanie sensu w życiu i poszukiwanie znaczeń dotyczy także odkrywania samego siebie. Innymi słowy, poprzez interakcje damsko – męskie możesz odkrywać siebie. Możesz poznać jakie zachowania, jakie cechy i jakie typy kobiet naprawdę chwytają Cię za serce. Nie odkryjesz tego nie wchodząc w interakcje z różnymi kobietami.

Po czwarte: Warto zdobywać doświadczenia i eksperymentować w przełączaniu się między rozmaitymi trybami działania. Mam tutaj na myśli przełączanie się pomiędzy bazowaniem na bezmyślnych nawykach, wyuczonych regułach, refleksyjnym rozważaniu i swobodnych skojarzeniach.

I w tym miejscu przechodzimy do tego jak Praxis wpływa na naszą percepcję i jak buduje naszą wewnętrzną mądrość.

PRAXIS – PERCEPCJA – PRAKYCZNA MĄDROŚĆ

Praxis to działanie, którego cel tkwi w samym w sobie działaniu w zgodzie z własnym systemem wartości. To działanie ma transformujący wpływ na rzeczywistość. Przykładem Praxis jest działalność polityczna.

Mężczyzna, który prowadzi z kobietą interakcję w duchu Praxis skupia się na chwili, która trwa i jest nieprzywiązany do wyniku. Nie mówimy tutaj więc o skupianiu się na stosowaniu jakichś umiejętności miękkich oraz na pożądanym rezultacie. Pożądanym rezultatem jest sam w sobie proces, sama w sobie interakcja z kobietą.

Kluczowe dla nas jest tutaj to, że Praxis prowadzi do pewnych zmian w percepcji i co za tym idzie zmian w działaniu.

Po pierwsze: Eliminowany jest lęk przed odrzuceniem, bo dochodzi do uwolnienia się spod szponów pragnienia uzyskania pożądanego rezultatu. To działanie jest celem samym w sobie, a nie rezultat.

Po drugie: Dochodzi do odrzucenia kalkulowania i optymalizowania, bo w grę nie wchodzi przywiązanie do jakiegokolwiek rezultatu. Można się więc zrelaksować, cieszyć interakcją i wyrażać swoją osobowość.

Po trzecie: Stajemy się bardzie skupieni na bieżącej chwili, gotowi do przyjmowania rozmaitych emocji i przejrzyści w swoim przekazie.

I to prowadzi nas w stronę związku między Meta – Praktyką, percepcją i mądrością praktyczną.

META - PRAXIS – PERCEPCJA – PRAKYCZNA MĄDROŚĆ

Meta – Praxis jest w pewny sensie bardziej radykalne od Praxis. Chodzi tutaj o nieustanne powracanie do „sygnału”. Tym „sygnałem” jest zatapianie się w bieżącej chwili, działanie dla samego w sobie działania, które jest zgodne z wyznawanymi wartościami.

Wpływ Meta – Praxis na nasze postrzeganie dotyczy kilku kwestii.

Po pierwsze: Zakładamy, że sama w sobie interakcja z kobietą jest idealna i jest celem samym  w sobie. To wpływa na to, że jesteśmy łatwi w obyciu i nie próbujemy wymusić uzyskania jakiegoś rezultatu.

Po drugie: Zakładamy, że działanie w zgodzie z własnymi wartościami jest celem samym w sobie i „sygnałem”, do którego należy raz za razem powracać, gdy coś nas rozproszy. To czyni nas autentycznymi i ugruntowanymi.

MĄDROŚĆ PRAKTYCZNA = META - NAWIGOWANIE

W tym miejscu możemy już bardziej dotknąć tego czym jest mądrość praktyczna i możemy odnieść ją do sfery relacji damsko – męskich.

Mądrość praktyczna jest zdolnością do rozumnego działania w zmiennych i niepewnych warunkach ludzkiego życia. Phronesis wykracza poza czystą wiedzę naukową (Episteme), zamknięte w danym kontekście umiejętności praktyczne (Techne) i mądrość teoretyczną (Sophia), która obejmuje wiedzę o zasadach i przyczynach.

Phronimos, czyli człowiek mądry praktycznie, roztropny:
  1. Ma życiowe doświadczenia, a nie tylko wyuczoną teorię.
  1. Umie tworzyć teorię, weryfikować teorię i przekuwać ją w praktykę.
  1. Umie odróżnić to co niezmienne i od nas niezależne od tego co zmienne i leżące w naszej mocy.
  1. Jest zdolny do rozsądnych i trzeźwych ocen sytuacji.
  1. Ma zdolność do podejmowania właściwych decyzji, bo wie co w danej sytuacji się sprawdza i co należy zrobić, aby uzyskać pożądany rezultat.
  1. Umie doradzić sobie i innym odnośnie tego co się sprawdza w praktyce.
  1. Potrafi znajdować „złote środki” w drodze do celu.
Po wielu latach zajmowania się sferą relacji damsko – męskich uważam, że mądrością praktyczną jest trzeciorzędowa umiejętność, którą nazwałem Meta – Nawigacją. Aby opanować Meta – Nawigacji, to wpierw trzeba opanować umiejętności pierwszorzędowe i drugorzędowe. Umiejętności pierwszorzędowe to Poiesis i Praxis, a umiejętności drugorzędowe to Meta – Poiesis i Meta – Praxis. Aby zrozumieć czym dokładnie jest Meta – Nawigowanie, to musimy zestawić ze sobą Poiesis z Praxis i Meta – Poiesis z Meta – Praxis.

CZŁOWIEK BEZ TREŚCI

Chcę tutaj przytoczyć główne idee zawarte w tej książce, bowiem spostrzeżenia autora skłoniły mnie do niczego innego jak do właśnie połączenia Praxis z Poiesis oraz Meta – Praxis z Meta – Poiesis. Integracja jakiej dokonam poprowadzi nas w stronę stawania się człowiekiem, który wykorzystuje swój pełny potencjał w życiu osobistym i społecznym.

Książka „The Man Without Content” jest filozoficzną analizą sztuki, estetyki i roli twórcy w nowoczesnym świecie.

Główna teza zawarta w książce sprowadza się do tego, że współczesny człowiek utracił zdolność do głębokiego doświadczania sztuki ponieważ została ona oderwana od życia, została sprowadzona do czegoś co jest estetyczne. Sztuka zatraciła też swoją dawną moc transformacyjną. Autor przestrzega przed redukcją sztuki do konsumpcji estetycznych produktów i przed wyobcowaniem człowieka z jego własnej twórczej mocy.

Agamben wskazuje na to, że dawniej twórczość miała charakter egzystencjalny i duchowy. Była więc częścią życia (praxis), a nie tylko wytworem (poiesis). Współczesna kultura oddzieliła sztukę od bycia, przez co zarówno artysta, jak i odbiorca stali się „ludźmi bez treści”, ludźmi oderwanymi od doświadczenia sensu.

Autor zwraca uwagę na to, że współczesny człowiek jest „pozbawiony treści”, bo jest biernym konsumentem sztuki, której sens został utracony. Jest to człowiek, który czuje, że sztuka jest mu obca, a  obcując z nią poszukuje czegoś co będzie trafiać w jego gust, a nie czegoś co odkryje przed nim sens i moc transformującą. Sztuka przestaje więc dotykać życia i bycia. Współczesny człowiek nawet jeśli podziwia jakieś dzieło, to nie jest ono już źródłem egzystencjalnego doświadczenia. Zamiast wchodzić w kontakt z „treścią” dzieła, wchodzi on w kontakt z jego formą i estetyką i to właśnie estetyka, a nie doświadczanie jest obiektem konsumpcji. Człowiek wchodząc w kontakt ze sztuką zaczyna traktować ją jak przedmiot do oceny. Na dodatek artysta, który tworzy dzieło jest dla niego kimś obcym, kimś kto po prostu wytwarza produkt, a nie kimś kto żyje twórczością, dla kogo twórczość jest formą życia.

Kiedyś artysta, który uprawiał Poiesis był częścią wspólnoty, uczestniczył w życiu społecznym i życiu duchowym, a jego dzieła pełniły konkretne funkcje społeczne i duchowe. Współcześnie artysta jest kimś całkowicie wolnym, kimś całkowicie niezależnym, co sprawia, że jego dzieła stają się oderwane od życia, oderwane od wspólnoty i Praxis.

Sztuka stała się czysto estetyczna, co po części oznacza, że jej wartość została oddzielona od działania i od wspólnoty. Poprzez dążenie do wytworzenia estetycznego dzieła, artyści tracą kontakt z wartością, jaka jest zaklęta w samym w sobie działaniu, wartością która jest zawarta w przedmiocie sztuki i mocą transformującą jaką ma sztuka dla wspólnoty. Twórczość zaczyna być postrzegana jako subiektywne przeżycie, a nie aktywna siła zmieniająca rzeczywistość i wspólnotę. Innymi słowy sztuka staje się autonomiczna, ale jednocześnie pozbawiona treści, bo nie odgrywa już społecznej lub duchowej roli,
a artysta staje się wyalienowanym twórcą.

Na dodatek nowoczesna estetyka sztuki oddziela piękno od prawdy, bo dzieło staje się komercyjnym przedmiotem konsumpcji, a nie przedmiotem doświadczenia. Krytycy oraz rynek zbytu przesłaniają pierwotne źródło sztuki. To wpływa na to, że człowiek staje się istotą „bez treści”, bo nie może już doświadczyć dzieła w sposób pełny, w sposób egzystencjalny.

Istotnym problemem jest więc to, że w sztuce została zerwana relacja między Poiesis a Praxis. Autor wskazuje na to, że w starożytnej Grecji sztuka nie była samą w sobie Poiesis tylko była bardzo bliska Praxis, była formą życia, obecności w świecie i integralną częścią życia społecznego i duchowego. We współczesnym świecie relacja między Poiesis a Praxis w sztuce została przerwana dlatego nie ma ona już tak egzystencjalnego znaczenia. Akt twórczy oprócz tego, że stał się mechaniczny, oderwany od życia i prowadzący do powstania produktu, to także nie przypomina klasycznie rozumianej Poiesis, w której twórca jest głęboko związany z domeną jaką się zajmuje. Dzieło staje się więc martwe, bo nie wyrasta z życia i głębokiej relacji artysty z daną dziedziną. Dzieło staje się po prostu estetycznym produktem, który można konsumować, ale który jest odarty ze znaczenia i z działania przepełnionego sensem.

Warto także wspomnieć o tym, że Agamben wprowadza termin – „potencjalność” nawiązując do filozofii Arystotelesa. Przekształca on jednak ten termin na swój własny, oryginalny sposób. Traktuje on potencjalność jako możliwość zrealizowania czegoś, możliwość działania, ale również jako możliwość nierealizowania, możliwość braku działania. Człowiek twórczy to taki, który ma zdolność do działania, ale także ma zdolność do niewykonywania działania, to ktoś kto panuje nad formą i bezforemnością. Tak więc prawdziwa twórczość zawiera w sobie możliwość milczenia, zaniechania lub niewytwarzania.

Według autora „człowiek bez treści” to ten, który utracił kontakt z potencjalnością. Musi tworzyć albo konsumować i nie umie być w napięciu pomiędzy. Nie umie on trwać w napięciu między możliwością działania a powstrzymaniem się od działania. Twórczość traci więc wymiar ciszy, zaniechania, kontemplacji.

Jest to w pewnym stopniu podobne do Meta – Poiesis. Chodzi mi o ten aspekt Meta – Poiesis, który sprowadza się do decydowania o tym, czy dać się porwać ekstatycznym stanom tłumu i stać się częścią tłumu, czy może postawić na autonomię i się oddalić.

To co jednak nas szczególnie interesuje to droga wyjścia z kryzysu twórczości jaką proponuje autor. Autor sugeruje, że sztuka może odzyskać swoją duchową i egzystencjalną funkcję, gdy ponownie stanie się sposobem bycia, formą życia i relacji, czyli praxis, a nie tylko aktem wytwarzania. Chodzi więc o przekroczenie współczesnej separacji między aktem twórczym i działaniem. Chodzi o przywrócenie relacji między Poiesis a Praxis. Sztuka ma stać się działaniem, które zmienia rzeczywistość, ma prowadzić do samopoznania, relacji ze światem, ma stać się częścią życia, a nie tylko estetyczną dekoracją.

Ostateczne przesłanie moglibyśmy ująć w słowach:

„Aby odzyskać sens życia i głębię egzystencji, musimy przywrócić sztuce jej związek z byciem, a nie tylko z estetyką. Sztuka powinna znowu stać się formą życia, a nie przedmiotem wystaw. Dopóki sztuka będzie tylko produktem, a nie sposobem istnienia, człowiek pozostanie bez treści. Tylko jeśli twórczość odzyska wymiar Praxis, to człowiek stanie się pełen treści.”

I to prowadzi nas do wykraczania poza szóstą falę, prowadzi nas w stronę połączenia Praxis z Poiesis i Meta – Praxis z Meta – Poiesis.

Przejdźmy do integracji Poiesis z Praxis.

INTEGRACJA PRAXIS Z POIESIS

Zacznijmy od znalezienia podobieństw.

  1. Zarówno Poiesis jak i Praxis wymagają umiejętności i wiedzy.


    Praxis jest łączona czasem z Phronesis a Poiesis z Techne. Nie jest to w moim odczuciu dobry podział, bo doskonalenie Poiesis jak i Praxis prowadzi do praktycznej mądrości w danym obszarze. Nie ważne czy będzie to malowanie obrazu czy uprawianie polityki./li>

  1. Zarówno Poiesis i Praxis mogą wpływać na świat i zmieniać rzeczywistość.


    Poiesis daje nam dzieła sztuki, technologię i wynalazki, które mają swój udział w kształtowaniu rzeczywistości.

    Praxis wpływa na sposób myślenia społeczeństwa, na zmiany ideologiczne, na relacje międzyludzkie i kształtuje historię.

I teraz przejdźmy do połączenia Poiesis z Praxis.

Jak już wiesz, w tradycyjnych społeczeństwach artysta nie był tylko twórcą dzieła, czyli praktykiem Poiesis. Artysta był też uczestnikiem wspólnoty, a jego działania, czyli Praxis wpływały na życie wspólnoty. W starożytnej Grecji sztuka była twórczością artystyczną i jednocześnie miała głęboki wymiar polityczny, etyczny i duchowy.

Połączenie Praxis z Poiesis będzie się sprowadzać do łączenia teorii z praktyką, do tworzenia idei oraz wdrażania jej w życie. Przykładem może być dzieło literackie, które jest owocem Poiesis i jednocześnie jest częścią Praxis, bo skłania do refleksji, a nawet do działań rewolucyjnych. Dzieło jest tylko częścią aktu zmieniającego rzeczywistość, a odbiorca nie jest tylko pasywnym widzem, czytelnikiem lub słuchaczem tylko aktywnym uczestnikiem, który przyczynia się do zmian w rzeczywistości.

I teraz zastanówmy się czym jest połączenie Praxis i Poiesis w interakcjach z kobietami.

Poiesis w tym procesie sprowadza się do tych wszystkich działań, które prowadzą w stronę uzyskania pożądanych rezultatów. Będziemy tutaj mówili o sposobach rozpoczynania rozmowy, prowadzenia konwersacji, wprowadzania elementów dotyku. W grę wchodzą nam więc konkretne umiejętności, których stosowanie przybliża mężczyznę do uzyskania ostatecznego pożądanego wyniku jakim jest nawiązana relacja intymna z atrakcyjną dla niego kobietą.

Tutaj jednak wyłania się kluczowa rola Praxis. Praxis w nawiązywaniu relacji intymnej sprowadza się do działania w tu i teraz w zgodzie z własnymi wartościami. Nie skupiamy się na rezultacie, bo celem samym w sobie są działania i trwająca interakcja. Jeśli działania, które prowadzą w stronę nawiązania relacji intymnej z kobietą są niezgodne z wartościami mężczyzny, to zrezygnuje on z tych działań na rzecz działań, które są zgodne z jego systemem wartości.

Zintegrowane Praxis i Poiesis w interakcjach z kobietami będzie więc swojego rodzaju wydarzeniem, w którym aktem tworzenia jest relacja intymna, a ten akt tworzenia jest spójny z systemem wartości osób kreujących dzieło. Ten akt tworzenia jest częścią całej sztuki, a odbiorca sztuki, czyli kobieta nie jest bierną obserwatorką tylko aktywną uczestniczką procesu. Nie sam efekt końcowy, czyli relacja intymna się liczy. Liczy się proces rozumiany jako wartościowa interakcja jaka zachodzi, oraz będące celem samym w sobie działania i reakcje podczas tej interakcji. Uczestniczenie w akcie tworzenia, doświadczanie tego aktu twórczego, czyli procesu nawiązywania relacji intymnej ma także swojego rodzaju moc transformującą.

Reasumując…

Możemy uznać, że połączenie Praxis i Poiesis w interakcjach z kobietami sprowadza się do tego, że wspaniałym doświadczeniem jest sam w sobie proces nawiązywania relacji intymnej z kobietą, który przebiega w zgodzie z własnymi wartościami, jak i jego efekt końcowy, czyli fizyczna miłość. Zarówno proces jak i jego efekt końcowy składają się na pełen obraz „sztuki”, która ma moc transformującą.

Istnieją tutaj oczywiście też pewne problemy.

„Co jeśli ostateczny rezultat jest niepożądany? Czy należy go akceptować i po prostu celebrować proces i działanie w zgodzie z wartościami? Czy nie należy skupić się bardziej na dostrajaniu swoich zachowań do reakcji kobiety, aby zwiększyć szanse na uzyskanie pożądanego wyniku? Czy nawet jeśli bycie absolutnie szczerym i podążanie za wyznawanymi wartościami doprowadzi do relacyjnej katastrofy, to trzeba to czynić?”

I to nas prowadzi do zestawienia ze sobą Meta – Praxis i Meta – Poiesis.

META – NAWIGACJA, CZYLI INTEGRACJA META – PRAKTYKI Z META – KREACJĄ

Jeśli uznamy, że skuteczność jest naszą wartością i przeniesiemy tę wartość na kontekst relacji damsko – męskich, to w pewnym stopniu rozwiążemy wewnętrzny dylemat między wyborem między Praxis a Poiesis i ułatwimy sobie integrację Poiesis z Praxis. Częścią naszej natury będzie klarowne poruszanie się w stronę tego co określamy jako sukces, a w procesie nawiązywania relacji intymnej tym sukcesem jest powstała relacja intymna.

To oczywiście też rodzi problemy.

„Czy chodzi o to, aby po prostu być skutecznym w doprowadzaniu do nawiązania relacji intymnej z kobietą? Czy ta relacja jest najważniejsza? Co jeśli kobieta, która Ci się podoba jest z Tobą niekompatybilna? Co jeśli wyznajecie zupełnie inne wartości i macie inne spojrzenie na życie? Czy chodzi po prostu o to, aby się z nią przespać?”

Oczywiście możemy wejść na poziom duchowej abstrakcji i uznać, że czasami nawiązywanie relacji intymnej z kobietą nie sprowadza się do fizycznego połączenia z kobietą, która okazała się naszą bratnią duszą. Proces nawiązywania relacji intymnej może przypominać synchronizowanie dusz. Czasami możesz poznać kobietę, która na pierwszy rzut oka nie współgra z Tobą, nie pasuje do Ciebie. Jeśli jednak zbagatelizujesz różnice, umiejętnie otworzysz kobietę na siebie, to się okaże, że możecie się bardzo głęboko zsynchronizować i budować szczęśliwą relację.

Nie zawsze więc chodzi o poszukiwanie bratniej duszy. Czasem warto poszukiwać duszy, z którą można się zsynchronizować. Możesz wciągnąć kobietę w swój świat, sprawić że się zmieni i będzie iść w tym samym kierunku co Ty i zrobi to z własnej i nieprzymuszonej woli. Aby to uczynić musisz być niezwykle elastyczny i mieć określone umiejętności interpersonalne.

Musisz być gotowy wychodzić poza sposoby do jakich przyzwyczaiłeś się myśleć o samym sobie, poza swoje nawykowe sposoby reagowania i działania.

Musisz zdać sobie sprawę, że różne, nawet skrajne sposoby bycia są wyrazem tego, że jesteś sobą.

Musisz umieć wewnętrznie połączyć elastyczne wykorzystywanie umiejętności w drodze do sukcesu z autentycznością, która wyrasta z głębokiego kontaktu z własnymi wartościami.

W moim przekonaniu nie istnieje jednak możliwość w pełni spójnego połączenia Meta – Poiesis z Meta – Praxis i musimy się z tym pogodzić i umieć z tym żyć.

Dobrym porównaniem będzie próba zintegrowania Dialogu Motywującego (DM) z Terapią Poznawczą (TP).

Dialog motywujący to rodzaj podejścia terapeutycznego, które nie jest samowystarczalną metodą. Dialog motywujący jest pomocny w motywowaniu ludzi, którzy doświadczają ambiwalencji względem zmiany. Jeśli człowiek ma mieszane uczucia względem zmiany i nie jest przekonany do tego, aby zmiany dokonać, to DM może okazać się niezwykle pomocny. DM nie jest jednak tylko zestawem umiejętności i stylem ukierunkowywania na zmianę. W samym sercu dialogu jest tak zwany jego duch, czyli postawa mentalno – emocjonalna, którą kieruje się Terapeuta Motywujący. Duch DM i styl ukierunkowujący nie są do końca kompatybilne z Terapią Poznawczą, która opiera się na modyfikowaniu dysfunkcyjnych myśli w sposób albo dyrektywny albo sokratejski. Terapeuci Poznawczy dążą więc do modyfikowania rozmaitych nieracjonalnych lub dysfunkcyjnych myśli swojego pacjenta, podczas gdy Terapeuci Motywujący powstrzymują się od odruchu naprawiania i robią co w ich mocy aby aktywnie słuchać i odzwierciedlając wypowiedzi klienta ukierunkowywać go na podjęcie działań w stronę zmiany.

Próba zintegrowania Dialogu Motywującego z Terapią Poznawczą sprowadza się w dużym stopniu do przeskakiwania, czy też przełączania się między tymi podejściami. Jest więc czas na stosowanie DM i jest czas na stosowanie TP. Jeśli pacjent doświadcza deficytu motywacji do zmiany lub doświadcza ambiwalencji względem zmiany, to wtedy pomocny jest Dialog Motywujący. Jeśli jednak pacjent jest zmotywowany do zmiany i się do niej przygotowuje, to wtedy pomocna jest Terapia Poznawcza. Można więc przeskakiwać między podejściami. W niektórych aspektach można też zintegrować DM z TP, bowiem w DM jest miejsce na dawanie rad i wyrażanie swojej opinii. Trzeba po prostu zapytać o to, czy pacjent chce poznać naszą opinię lub czy chce abyśmy dali mu radę. Jeśli się zgodzi, to wtedy rada lub opinia jaką damy może prowadzić do zmian w myśleniu i tak zwanej restrukturyzacji poznawczej. W DM nie daje się jednak rad nie będąc o nie proszonym.

I teraz wróćmy do interesującego nas tematu. Pod pewnymi względami można zintegrować Meta – Praktykę z Meta – Pojetyką, ale nie uda nam się to kompletnie. Ponadto oprócz zaakceptowania tego, że nie do końca uda nam się zintegrować dwa podejścia o jakich tutaj mowa, to musimy się także nauczyć decydować czy będziemy korzystać z Meta – Praxis, które jest podejściem egzystencjalnym czy z Meta – Poiesis, które jest podejściem twórczym. Umiejętność podejmowania takiej decyzji nazywam Meta – Nawigowaniem. Rozszerzmy jednak definicję Meta – Nawigowania.

Meta – Nawigowanie (Meta – Kybernētikē) to zestawianie ze sobą, szukanie równowagi, balansowanie lub wybieranie pomiędzy Meta – Poiesis a Meta – Praxis.

Meta – Nawigowanie jest obrazem pełniejszej kompetencji w odniesieniu do sfery relacji damsko – męskich. Śmiem nawet twierdzić, że najgłębsze relacje damsko – męskie rodzą się na styku Meta – Praxis z Meta – Poiesis. Meta – Praxis daje tym relacjom duszę, czyli obecność, autentyczność i żywą intymność. Z drugiej strony Meta – Poiesis daje strukturę i kierunek w jakim ma zmierzać relacja.

Proces nawiązywania relacji intymnej możemy potraktować jak tanieć. Partnerzy tańczą, bo słyszą muzykę i czują emocje. Jeśli się rozproszą, to wracają do wczuwania się w muzykę. To jest Meta – Praxis. Znają jednak też kroki taneczne, umieją improwizować i decydować z jakich umiejętności skorzystać w danej chwili oraz wiedzą, gdzie chcą dotrzeć i co zbudować. To jest Meta – Poiesis.

Jeśli chodzi o Meta – Praxis, to proces nawiązywania relacji intymnej staje się przestrzenią obecności. Trwasz z kobietą w tu i teraz bez potrzeby osiągnięcia konkretnego rezultatu. Jesteś pełen obecności, ciekawości, otwartości i zestrojenia z wartościami. Nie masz przy tym planu. Całym sobą komunikujesz;

„Chcę być w Twojej obecności, chcę prowadzić z Tobą rozmowę, patrzeć jak reagujesz, doświadczać moich reakcji i nie dlatego, że chcę uzyskać jakiś rezultat, nie dlatego, że mam plan na naszą interakcję tylko dlatego, że coś we mnie poruszasz i chcę temu zaufać, chcę tego doświadczać. Chcę odpowiedzieć na to wezwanie chwili w sposób jaki polega na celebrowaniu tej chwili i zatopieniu się w doświadczeniu.”

Tutaj warto zwrócić uwagę na to, że gdyby interakcja była oparta tylko na takim podejściu, to mogłaby być głęboko duchowa, spontaniczna, intensywna ale też nietrwała, bo – myśląc jak reżyser – nie prowadzi do zrealizowania projektu, którym jest relacja intymna. Jest to tylko taniec chwili.

Z drugiej strony w grę wchodzi Meta – Poiesis. Są momenty, w których skupiasz się na kreacji. Przyciągasz kobietę do siebie, budujesz więź i bliskość oraz poczucie bycia jednością. Zadajesz sobie więc pytania o to w jaką stronę zmierzasz, co chcesz stworzyć, jaki rezultat w świecie chcesz zobaczyć. Podejmujesz decyzję czy będziesz bazował na bezmyślnych nawykach i wyuczonych tekstach, czy na refleksyjnym rozważaniu, czy na swobodnym kojarzeniu, które jest nakierowane na określony rezultat. Będziesz w jakimś stopniu komunikował:

„Prowadzę z Tobą tę interakcję, bo mam względem Ciebie intymne zamiary. Mam pewien plan, który będę realizował i wierzę w to, że możemy razem stworzyć intymną relację, do której stworzenia dążę.”

W tym miejscu warto zwrócić uwagę na to, że gdyby interakcja była oparta tylko na celowościowym podejściu, to mógłbyś być postrzegany jako kontrolujący, interakcja stałaby się płytka i generowana byłaby presja wynikająca z celu. Jeśli nie będzie tej presji i kobieta będzie aktywną uczestniczką procesu, to wspólnie wykreujecie relację intymną, która będzie miała dla was wartość.

Interesuje nas więc pewien balans między intencjami i dynamiką interakcji.

Z jednej strony mamy intencję nakierowaną na bycie dla samego bycia i działanie dla samego działania, a z drugiej strony mamy intencje związane z nawiązaniem kontaktu, przyciągnięciem kobiety do siebie, skłonieniem jej do otwarcia się itd.

Z jednej strony mamy język nastawiony na wyrażanie uczuć, poetycki i zmysłowy, a z drugiej strony mamy język nakierowany na cel, na podejmowanie decyzji, na deklarowanie zaangażowania.

Z jednej strony mamy lekkość, uważność, poczucie płynięcia, zachwyt, ciekawość, spokój, a z drugiej strony mamy analizowanie, potencjalne napięcie, celowość, strukturalność.

Z jednej strony mamy dryfowanie, brak kierunku lub kierunek wyznaczany przez wartości, który nie jest sprowadzony do konkretnego planu. Z drugiej strony mamy celowość co może prowadzić do presji i możliwej nadmiernej kontroli.

Łącząc Meta – Praxis z Meta – Poiesis chcemy uniknąć dwóch pułapek:

  1. Tylko Meta – Praxis – relacja może być bardzo głęboka, piękna i mieć wymiar duchowy, ale nie mieć jasno zdefiniowanego kierunku lub planu. To może prowadzić do bezcelowego dryfowania i frustracji. Ty lub kobieta możecie czuć, że nie poruszacie się do przodu.
  1. Tylko Meta – Poiesis – relacja może być poukładana, ustrukturyzowana z określonym kierunkiem rozwoju, ale może braknąć w niej iskry i duszy. To może prowadzić do znużenia lub presji wynikającej z celu.

Kluczem jest więc integrowanie Meta – Praxis z Meta – Poiesis i świadome przełączanie się między tymi podejściami w zależności od momentu, energii i etapu procesu nawiązywania relacji intymnej i etapu relacji.

Kluczowe jest tutaj:

  1. Rozpoznawanie, którym podejściem się w danym momencie kierujesz.
  1. Zdolność do wejścia w Meta – Praxis, gdy jesteś zbyt w swojej głowie, za bardzo skupiasz się na celu lub podchodzisz do interakcji z kobietą jak do zadania, które musisz wykonać.
  1. Zdolność do wejścia w Meta – Poiesis, gdy zdasz sobie sprawę, że interakcja się nie rozwija lub dryfuje w niewiadomo jaką stronę.
  1. Zdolność do określenia, które z podejść jest wskazane.
  1. Zadawanie sobie kluczowych pytań podczas interakcji z kobietą.

Wejdźmy teraz w szczegóły.

1

ROZPOZNAWANIE PODEJŚCIA, KTÓRYM SIĘ KIERUJESZ

Aby odkryć jakim podejściem się w danym momencie kierujesz możesz zadać sobie szereg pytań. Odpowiedzi na te pytania nie mają służyć ocenianiu tylko rozpoznaniu na podstawie czego działasz.

Pierwsze pytanie jakie możesz sobie zadać brzmi:

„Co mnie teraz prowadzi?”

Jeśli prowadzi Cię ciekawość, zmysły i jesteś poruszony chwilą, to jesteś w trybie obecności, w trybie działania dla samego działania.

Jeśli prowadzi Cię wizja, plan i cel, to działasz w oparciu o Meta – Poiesis.

Kolejne pytanie, jakie możesz sobie zadać to:

„Jak odbieram drugą osobę?”

Jeśli akceptujesz kobietę taką jaka jest, jeśli czujesz ją taką jaka jest, to działasz w oparciu o Meta – Praxis.

Z drugiej strony jeśli starasz się kobietę dopasować do siebie, do swojej wizji lub starasz się weryfikować czy jest ona gotowa wkupiać się w Twoje łaski, to działasz w oparciu o Meta – Poiesis.

Kolejne pytanie, jakie warto sobie zadać brzmi:

„Jak czuję się w danej sytuacji?”

Jeśli czujesz się obecny, zrelaksowany, otwarty i ciekawy, to działasz w oparciu o Meta – Praxis.

Jeśli jesteś bardzo skupiony, czujesz napięcie w ciele w związku ze świadomością celu jaki chcesz osiągnąć, to działasz w oparciu o Meta – Poiesis.

Możesz zadać sobie także pytanie:

„Czy coś planuję?”

Jeśli nic nie planujesz, po prostu jesteś i skupiasz się na celebrowaniu chwili, która trwa, to działasz w oparciu o Meta – Praxis.

Jeśli podążasz za strukturą, jeśli planujesz coś powiedzieć lub zadać jakieś konkretne pytania, które pomogą Ci zmierzać w stronę określonego rezultatu, to działasz w oparciu o Meta – Poiesis.

Przejdźmy teraz do kolejnego podpunktu.

2

WCHODZENIE W META – PRAXIS, GDY ZA BARDZO JESTEŚ W SWOJEJ GŁOWIE

Kiedy warto podjąć kroki prowadzące do Meta – Praxis?

  1. Kiedy podczas interakcji z kobietą za bardzo utkniesz w refleksyjnym rozważaniu i analizowaniu.
  1. Kiedy będziesz za bardzo oceniający lub kontrolujący.
  1. Gdy kobieta zacznie się wycofywać z powodu presji jaką stworzyłeś celowościowym działaniem.
  1. Gdy interakcja traci lekkość.

Aby to uczynić możesz:

  1. Zatrzymać analizę i zadać sobie pytanie o to co w danej chwili czujesz.
  1. Skupić się na tym co napływa do Twoich zmysłów. Możesz skupić się na głosie kobiety, jej zapachu, sposobie poruszania się. Możesz postarać się wejść w jej perspektywę i odkryć czy jesteś w stanie ją poczuć zamiast ją analizować.
  1. Możesz zwolnić tempo rozmowy i tym samym pozwolić na to, aby cisza stworzyła miejsce dla autentycznego kontaktu.
  1. Zamiast zadawać sobie pytania o to w jaką stronę zmierza wasza interakcja możesz zadać sobie pytanie o to co się w danej chwili między wami dzieje. Możesz pytać kobietę o to co w chwili, gdy z Tobą jest czuje lub co ją poruszyło.

W tym wszystkim chodzi o to, aby wyjść ze swojej głowy, przestać planować lub analizować i skupić się na tu i teraz.

Przejdźmy do kolejnego podpunktu.

3

WCHODZENIE W META – POIESIS, GDY INTERAKCJA SIĘ NIE ROZWIJA

Odpowiedzmy sobie na pytanie, kiedy warto przejść do Meta – Poiesis.
  1. Gdy czujesz, że prowadzicie interakcję, jesteście ze sobą, ale w sumie nie wiecie po co.
  1. Gdy chcesz zintensyfikować pociąg, więź i bliskość, gdy chcesz nadać kierunek i podjąć jakieś decyzje.
  1. Gdy chcesz przejść od celebrowania bieżącej chwili do budowania przyszłości.
Aby to uczynić możesz:
  1. Zadać sobie pytanie o to czy interakcja jaka trwa odzwierciedla to czego pragniesz i prowadzi w stronę tego czego naprawdę chcesz.
  1. Zmienić koncentrowanie się na emocjach, ich nieuchwytności i mglistości na konkretne czyny do jakich te emocje mogą prowadzić.
  1. Porozmawiać z kobietą o kierunku waszej znajomości i o intencjach jakie macie. Nic nie żądaj, ale zapraszaj do bycia jasnym i konkretnym.
  1. Zacząć wyrażać intencje, okazywać zainteresowanie, eskalować dotyk, zmieniać miejsca i ustawiać granice. Możesz dać kobiecie znać, że jesteś nią zainteresowany i klarownie pokierować interakcję w stronę intymności. Jej reakcję zdradzą jak się czuje z tym co robisz.
W Twoich działaniach chodzi o to, aby zacząć nadawać kierunek i stosować takie umiejętności, które przybliżą Cię do upragnionego rezultatu. Przejdźmy teraz do kolejnego podpunktu.
4

OKREŚLANIE, KTÓRE Z PODEJŚĆ JEST WSKAZANE W DANYM MOMENCIE

Tutaj trudno jest podać takie jednoznaczne wytyczne, bo dużo zależy od tego czy zdecydujesz się być bardziej pośredni czy bezpośredni.

Jeśli zdecydujesz się być bardzo bezpośredni, to już na samym starcie interakcji nadasz kierunek i cel. Oczywiście możesz dalej prowadzić interakcję z kobietą w duchu Meta – Praxis i pokazywać, że nie jesteś przywiązany do pożądanego rezultatu. Nie mniej jednak już na samym starcie znajomości dałeś kobiecie znać, że jesteś zainteresowany relacją intymną. To może tworzyć presję.

Z drugiej strony jeśli decydujesz się być bardziej pośredni, to łatwiej będzie Ci prowadzić interakcję w duchu Meta – Praxis. Nawet jeśli masz plan działania i bardziej świadomie stosujesz pewne umiejętności, które stały się nieodłączną częścią tego jak się zachowujesz i reagujesz, to jest spora szansa na to, że kobieta nie będzie czuła presji, będzie swobodniej otwierać się na Ciebie.

Gdybym miał bardzo uprościć sprawę, to bym powiedział, że dobre relacje zaczynają się w duchu Meta – Praxis, ale z czasem wymagają Meta – Poiesis, by przekształcić się w coś głębszego i trwałego. Na początku procesu nawiązywania z kobietą relacji intymnej, gdy przyciągasz ją do siebie, to wprowadzasz więcej ducha Meta – Praxis niż Meta – Poiesis. Chcesz aby wszystko było lekkie i przyjemne.

W dalszej części interakcji warto lawirować między Meta – Praxis a Meta – Poiesis. Chcesz zachować lekkość, ale dawać też sygnały, które będą świadczyć o tym, że kierujesz się intencją zbudowania relacji intymnej.

Gdy między Tobą a kobietą stworzy się większa więź i bliskość, to wtedy przechodzisz bardziej do Meta – Poiesis i stajesz się bardziej konkretny, nakierowany na rezultat. Możesz rozmawiać z nią o tym czy chce wszystko kontynuować, pogłębiać i wprowadzić w wymiar fizyczny.

Jeśli chodzi o relację partnerską to w grę wejdzie nam dynamiczna równowaga, która polega na balansowaniu między byciem obecnym, celebrowaniu chwili a planowaniem przyszłości.

Przejdźmy teraz do kolejnego podpunktu.

5

ZADAWANIE SOBIE KLUCZOWYCH PYTAŃ PODCZAS INTERAKCJI Z KOBIETĄ

Gdy prowadzisz interakcję z kobietą, to warto abyś zadawał sobie pytania w stylu:

„Czy jestem w tu i teraz, czy analizuje, planuje lub decyduje co zrobić?”

„Czy to co robię i mówię gdzieś prowadzi, czy jest tylko wyrazem celebracji chwili?”

„Czy to co robię i mówię prowadzi w stronę, która jest zgodna z kierunkiem jaki nadają moje wartości?”

„Czy jestem gotów zakończyć interakcję jeśli dochodzi do konfliktu na poziomie wartości?”

„Czy zasadnym jest podjęcie działań, które wiem że są skuteczne w tej sytuacji, ale są niezgodne z moimi wartościami?”

„Czy odstąpienie od działania w zgodzie z moimi wartościami, po to aby nawiązać relację intymną z kobietą może prowadzić do czegoś wartościowego i wpłynie na mnie i na kobietę pozytywnie?”

„Czy w tej interakcji opieram się bardziej na Meta – Poiesis, czy na Meta – Praxis?”

Odpowiedzi na powyższe pytania będą budzić Twoją świadomość i pomagać Ci bardziej świadomie, a nie automatycznie decydować jak będziesz działał.

INTERAKCJA BAZUJĄCA NA META – PRAXIS I NA META – POIESIS

Spójrzmy teraz na dwie podobne do siebie pod względem kontekstu sytuacje. W jednej sytuacji mężczyzna będzie bazować na Meta – Praxis a w drugiej na Meta – Poiesis.

Kontekst obu sytuacji jest taki, że w klimatycznej kawiarni mężczyzna rozmawia z kobietą. Oboje siedzą przy stoliku i piją kawę. Zrodziło się już między nimi pewne uczucie i stali się sobie w pewnym stopniu bliscy.

INTERAKCJA W DUCHU META - PRAXIS

W pierwszej sytuacji mężczyzna skupia się na celebrowaniu chwili. Patrzy się on przez chwilę w oczy kobiety i mówi:

„Zawsze fascynowało mnie to jak muzyka, która gra w tle oraz oświetlenie budują nastrój i potrafią sprawić, że czas się po prostu zatrzymuje. Teraz jednak zamiast wsłuchiwać się w muzykę, która gra w tle, wsłuchuję się w to jak brzmimy razem.”

Kobieta odpowiada:

„Wiesz co? To chyba pierwszy raz w moim życiu, w którym nie czuję presji, że musimy rozmawiać o czymś naprawdę ważnym. Czuję się z Tobą naprawdę komfortowo.”

Mężczyzna odpowiada:

„Może to właśnie o to chodzi. Jesteśmy ze sobą, doświadczamy chwili. Nie musimy robić na sobie wrażenia, niczego sobie udowadniać. Ty jesteś tutaj i ja tutaj jestem. Mamy wszystko co w tej chwili ważne.”

W tym momencie zapada chwilowa cisza. Mężczyzna i kobieta wsłuchują się w muzykę, która gra w tle i patrzą sobie w oczy. W pewnym momencie łapią się za ręce i do siebie uśmiechają.

Kobieta nagle się odzywa:

„Tak bardzo mi się podoba to, że patrzysz na mnie tak jakby ten moment był wszystkim, jakby nic poza nim nie było…”

Mężczyzna się uśmiecha i mówi:

„Bo nie ma…”

W tej sytuacji dominuje bycie obecnym i działanie dla samego działania, bycie dla samego bycia.

Nic nie trzeba osiągać. Nie padają żadne deklaracje. Relacja rodzi się z odczuwania i celebrowania momentu, a nie z planowania. Mężczyzna i kobieta mogą się w sobie zakochać, ale mogą też po prostu dobrze przeżyć chwilę.

Przyjrzyjmy się teraz drugiej interakcji, która zachodzi w identycznym kontekście, ale opiera się na Meta – Poiesis.

INTERAKCJA W DUCHU META - POIESI

Mężczyzna patrzy się w oczy kobiety i mówi:

„Muszę Ci powiedzieć, że cieszę się z tego, że się spotkaliśmy. Odnoszę silne wrażenie, że jesteś osobą, z którą mogę zbudować coś wartościowego.”

Kobieta pyta:

„Zbudować?”

Mężczyzna odpowiada:

„Tak… Mam na myśli wartościową relację. Nie chce jednak się spieszyć i wprowadzać presji. Chodzi mi raczej o to, abyśmy oboje byli świadomi tego czego chcemy i oczekujemy.”

Kobieta odpowiada:

„Ja zwykle wsłuchuje się w to jak się czuję i co czuję do mężczyzny. Rzadko kiedy planuję. Ale może to też kwestia podejścia do życia lub etapu na jakim się jest. Nie wiem.”

Mężczyzna reaguje na słowa kobiety mówiąc:

„Zapewne tak. Ja po prostu uważam, że czas to waluta jakiej nie odzyskamy i nie ma co czasu marnować. Nie chcę po prostu tracić czasu na przypadkowe znajomości. Wiem już, że chcę bliskości, intymności, partnerstwa i prawdy w relacji. Jeśli Ty także, to wspaniale. Jeśli nie, to też w porządku. Nie ma tutaj żadnej presji.”

Kobieta odpowiada:

„Wiesz czego chcesz i jesteś bardzo konkretny. Podoba mi się to i jednocześnie trochę mnie to przeraża.”

Mężczyzna mówi:

„Rozumiem. Po prostu wolę wiedzieć na czym stoję i czego mogę się spodziewać. Nie chodzi tutaj o kontrolę, tylko o uczciwość. Chcę iść z kobietą, która mi się podoba i z którą czuję więź w konkretnym kierunku.”

W tej interakcji mężczyzna w spokojny sposób daje kobiecie znać o tym, że ma cel. Nie ma tutaj presji. Jest po prostu wskazywanie kierunku. Kobieta może zdecydować, czy ten kierunek jest dla niej wartościowy i chce podążyć za mężczyzną.

ĆWICZENIE SIĘ W META – NAWIGOWANIU PO INTERAKCJI Z KOBIETĄ

I teraz przyjrzyjmy się konkretnemu modelowi, który obrazuje jak możesz ćwiczyć działanie nastawione na wynik i działanie dla samego w sobie działania i dzięki temu doświadczyć, że te dwa podejścia nie muszą wykluczać się wzajemnie. Innymi słowy przyjrzymy się modelowi, który pozwala ćwiczyć łączenie w spójną praktyczną strukturę celowe działanie i działanie, której jest celem samym w sobie oraz wybieranie między działaniem w oparciu o bezmyślne nawyki, refleksyjne rozważanie lub swobodne kojarzenie a działaniem, które jest celem samym w sobie i celebrowaniem chwili.

Model składa się z trzech faz:

  1. Faza Celowości.
  1. Faza Bycia.
  1. Faza Meta – Nawigowania.

Wejdźmy teraz w szczegóły każdej z faz.

FAZA CELOWOŚCI

Celem jest tutaj świadome zdecydowanie w jaki sposób wejdziesz w interakcję. Dominuje tutaj Meta – Poiesis.

Zanim nawiążesz z kobietą interakcję, zanim coś powiesz, zatrzymaj się na chwilę by wybrać świadomie styl działania. Nie działaj z automatu tylko zdecyduj czy oprzesz się na:

  1. Jakimś wyuczonym tekście?
  1. Czy nawiążesz kontakt w oparciu o swobodne skojarzenia, które tyczą się sytuacji lub czegoś związanego z kobietą?
  1. Czy wejdziesz bardziej do swojej głowy zaczniesz rozważać i analizować co by było najbardziej dopasowane do sytuacji? Może przyjrzysz się uważniej stanowi emocjonalnemu w jakim jest kobieta, w co jest ubrana, jak się porusza, jaki jest kontekst sytuacyjny?

Wybierz sposób w jaki nawiążesz kontakt i zrób to świadomie. W trakcie działania skup całą swoją uwagę na działaniu. W tym momencie to działanie jest celem samym w sobie.

Ta faza nie musi sprowadzać się tylko do nawiązania kontaktu. Możesz budować część interakcji z kobietą bazując na tej fazie. Po prostu wybierasz świadomie sposób działania, a potem działasz tak jakby działanie było celem samym w sobie. Nie koncentrujesz się na wyniku.

I tutaj jeszcze ważna uwaga. Po zakończonej interakcji z kobietą przeanalizuj czy Twoje działania były spójne z omawianą tutaj fazą. Zadaj sobie pytanie:

„Do jakich efektów miały prowadzić moje działania. Kim byłem w tej interakcji i dlaczego taki a nie inny sposób działania wybrałem?

W tym miejscu mam dla Ciebie pewne ćwiczenie, które możesz wykonywać w domu, aby stać się lepszym w realizacji celu opisanej tutaj fazy.

ĆWICZENIE: TRÓJKĄT DECYZYJNY

Celem tego ćwiczenie jest rozpoznawanie i wybieranie stylu działania, przed podjęciem działania.

Przypomnij sobie sytuację, w której chciałeś nawiązać kontakt z kobietą, ale nie wiedziałeś co robić. Następnie zadaj sobie pytania:

  1. Czy byłeś reaktywny? Na przykład byłeś zbyt w swojej głowie i nawiązałeś kontakt automatycznie i nerwowo?
  1. Czy zatrzymałeś się na chwilę, aby świadomie wybrać jak nawiążesz kontakt?
  1. Czy wiedziałeś jakie masz opcje nawiązania kontaktu, czy miałeś kompletną pustkę w głowie?

Gdy odpowiesz sobie na pytania, to świadomie wybierz jedną z opcji i napisz jak wyglądałaby interakcja, gdybyś w ten sposób nawiązał z kobietą kontakt.

Możesz wykorzystać to ćwiczenie nie tylko względem scenariusza, który dotyczy nawiązywania kontaktu z kobietą. Możesz na przykład skupić się na sytuacji, w której mierzyłeś się z „oporem” ze strony kobiety.

Przejdźmy teraz do fazy bycia.

FAZA BYCIA

Celem tej fazy jest zatracenie się w jakości kontaktu i obecnej chwili. Dominuje tutaj Meta – Praxis.

Gdy już nawiążesz kontakt z kobietą i zaczniecie swobodniej rozmawiać, to odpuść analizę. Trwaj w procesie, skupiaj się na chwili obecnej i tym co się dzieje. Zwracaj uwagę na głos kobiety, jej spojrzenie, jej oddech, reakcje płynące z Twojego ciała, Twój ton głosu itd. Potraktuj interakcję jako spontaniczny taniec bez scenariusza i reaguj na to, co do reagowania Cię zaprasza. Nie filtruj się. Bądź spontaniczny. Postaraj się też od czasu do czasu mówić mniej, więcej słuchać i wczuwać się w kobietę. Zamiast reagować rezonuj z kobietą i powracaj do skupiania się na swoim ciele, na tym co napływa do Ciebie za pośrednictwem zmysłów, na głosie, na dotyku i mów o tym wszystkim.

I tutaj także ważna uwaga. Po zakończonej interakcji z kobietą przeanalizuj czy Twoje działania były spójne z fazą bycia. Zadaj sobie pytanie:

„Czy byłem obecny? Czy tworzyłem coś pięknego, prawdziwego i wartościowego, niezależnie od wyniku?”

W tym miejscu mam dla Ciebie pewne ćwiczenie, które pomoże Ci stać się lepszym w realizacji celu fazy bycia.

ĆWICZENIE: ZANURZENIE W CHWILI

Celem tego ćwiczenia jest nauczenie się działania, które wyrasta z obecności i czucia procesu.

Wybierz sobie jakąś czynność związaną z interakcją z kobietą. Może to być rozmowa, taniec, dotyk. Następnie podczas interakcji z kobietą wykonaj tę czynność dla niej samej. Nie skupiaj się na żadnym celu. Chodzi o doświadczenie dla samego doświadczenia. Obserwuj też bez oceniania czy jesteś spięty, czy w Twoim umyśle pojawiają się rozmaite myśli i czy po prostu potrafisz być w działaniu.

Jeśli zauważysz, że zaczynasz błądzić myślami, planować, analizować, myśleć co masz zrobić dalej, to wróć do tego co napływa do Twoich zmysłów. Skup się na tym co widzisz, jakie zapachy czujesz, jakie otaczają Cię dźwięki.

Dąż do tego, aby działać będąc całkowici obecnym, być zakorzenionym w ciele i emocjach, traktować interakcję jako cel sam w sobie, a nie środek do celu. Doświadczaj kontaktu, rytmu, subtelnych reakcji, rezonuj z kobietą zamiast dążyć do jakiegoś efektu.

Przejdźmy teraz do kolejnej fazy ćwiczenia integrowania Meta – Praxis z Meta – Poiesis.

FAZA META - NAWIGOWANIA

Celem tej fazy jest świadome utrzymywanie elastyczności i dynamiczne przełączanie się między Meta – Poiesis a Meta – Praxis.

Podczas interakcji z kobietą skupiaj się na byciu, na celebrowaniu chwili i działaniu dla samego działania. Obserwuj jak to wpływa na nastrój interakcji i czy Twoja jakościowa obecność w tu i teraz sprawia, że kobieta czuje się w Twoim towarzystwie bardziej komfortowo i pragnie się do Ciebie zbliżać.

Jeśli zauważysz, że bycie po prostu obecnym, cieszenie się chwilą nic pozytywnego nie wnosi, nie buduje lekkiej i przyjemnej atmosfery i nie sprawia, że kobieta chce po prostu z Tobą być i cieszyć się czasem jaki razem spędzacie lub jeśli zaobserwujesz, że interakcja dryfuje i przydałoby się nadać kierunek, to wróć na moment do Meta – Poiesis.

Zastanów się nad tym co w danej chwili się dzieje, czego brakuje, co możesz zmienić, co warto byłoby dodać, w jaką stronę warto byłoby pokierować interakcję. Niech Twoje działania staną się bardziej konkretne i celowościowe. Gdy już podejmiesz decyzję jak będziesz działał, to pamiętaj aby dodać pewną lekkość, minimalizować presję dzięki komunikowaniu, że nie masz oczekiwań.

Świadomie żongluj Meta – Praxis i Meta – Poiesis. Obserwuj, zanurz się w bieżącej chwili, celebruj chwile, działaj dla samego działania a następnie przejdź do działań, które są nakierowane na rezultat. Decyduj czy sięgniesz po jakiś wyuczony tekst, swobodne kojarzenie, czy refleksyjne rozważanie.

Przejmij ster a potem zaufaj falom.

Po zakończonej interakcji z kobietą przeanalizuj, czy Twoje działania były spójne z fazą meta – nawigowania. Zadaj sobie pytanie:

„Czy przełączałem się między działaniem dla samego działania a działaniem, które jest ukierunkowane na określony rezultat? Czy świadomie wybierałem z jakich umiejętności w danej chwili będę korzystał?”

W tym miejscu mam dla Ciebie ćwiczenie, które pomoże Ci w zbudowaniu kompetencji, która pozwoli Ci wypełnić cel fazy meta – nawigowania.

ĆWICZENIE: DYNAMICZNE META – NAWIGOWANIE

Celem tego ćwiczenia jest rozwinięcie umiejętności lawirowania między działaniem dla samego działania a działaniem, które jest nakierowane na uzyskanie pożądanego wyniku.

Wybierz w jaki sposób nawiązałbyś rozmowę z nieznajomą kobietą w wybranym przez siebie kontekście sytuacyjnym. Może być to na przykład centrum handlowe. Opisz jak nawiązujesz kontakt. Wyobraź sobie przebieg rozmowy i zadaj sobie pytanie; „Czy to co robię, pasuje do sytuacji? Czy powinienem zmienić podejście?”. Jeśli tak, to napisz co robisz dalej i wkomponuj w to pełną obecność i skupienie się na chwili, która trwa. Gdy już podjąłeś decyzję co robisz, to działasz dla samego działania. Jeśli uznałeś, że należy zmienić podejście, to opisz na jakie.

Następnie dokonaj zwrotu. Opisz jak przechodzisz na czyste działanie dla samego działania bez żadnej kalkulacji. Opisz jak skupiasz się na tym co napływa do Twoich zmysłów, jak się czujesz, jaki jest nastrój interakcji. Opisz jak to wpływa na to co dzieje się między Tobą a kobietą.

I teraz dokonaj kolejnego zwrotu. Przestaw się na działanie, które ma cel. Opisz na przykład jak wyrażasz swoje intencje, jak dajesz kobiecie znać, że jesteś nią zainteresowany i chcesz zbudować z nią relację intymną. Zanotuj jak to wpływa na to co dzieje się między Tobą a kobietą.

I znowu. Dokonaj kolejnego zwrotu. Znowu przestaw się na bycie dla samego bycia, na działanie, które jest celem samym w sobie i zanotuj jak w Twoim odczuciu wpływa to na to co dzieje się między Tobą a kobietą.

Ta część ćwiczenia pozwala rozwinąć w wyobraźni robienie zwrotów. Twoje wnioski nie muszą być idealne, nie muszą pokrywać się z tym co faktycznie by się wydarzyło w interakcji. Chodzi po prostu o wyobrażanie sobie dokonywania zwrotów.

Następna część ćwiczenia pozwoli Ci weryfikować swoje wyobrażenia na temat tego jak Twoje działania wpłynęłyby na to co dzieje się między Tobą a kobietą.

Wybierz sobie miejsce, w którym nawiążesz kontakt z nieznajomą kobietą. Może być to ulica, galeria handlowa, lub bar. Gdy zobaczysz kobietę, do której chcesz podejść, to zastanów się z czego skorzystasz. Czy zastosujesz jakiś bezrefleksyjny, wyuczony tekst, czy będziesz przez chwilę rozważał, odpłyniesz w refleksje, czy może spontanicznie i szybko skorzystasz z jakiegoś swobodnego kojarzenia. Wybierz sposób w jaki nawiążesz kontakt i podejdź do kobiety.

Gdy zaczniesz rozmawiać z kobietą, to zatrzymaj się na chwilę i zweryfikuj na czym opiera się Twoje działanie. Czy realizujesz przyjęte na starcie założenie czy robisz coś innego. Zadaj sobie pytanie o to co było by w danej chwili świadomym wyborem.  Wybierz świadomie jak będziesz działał. Dalej opierasz się tutaj na Meta – Poiesis.

W pewnym momencie interakcji zrób zwrot. Skieruj się w stronę czystego bycia, działania dla samego działania. Stań się dużo bardziej spontaniczny, zwracaj uwagę na to wszystko co napływa do Twoich zmysłów. Nie analizuj, nie planuj. Działaj z obecnością tak jakby rozmowa była tańcem, który nie ma choreografii.

Dokonaj kilku takich zwrotów w interakcji.

W wolnej chwili napisz swoje wnioski.

PODSUMOWANIE

I na koniec zróbmy sobie podsumowanie.

  1. Meta – Nawigowanie to integrowanie Meta – Praxis z Meta – Poiesis, które sprowadza się do świadomego przechodzenia między działaniem, które jest dostrojone do tego co ma miejsce w tu i teraz i jest najlepiej zoptymalizowane pod pożądany wynik, a działaniem, które jest celem samym w sobie i jest zestrojone z systemem wartości. Lawirujesz między decydowaniem czy skorzystać z bezrefleksyjnych nawyków, sztywnej reguły, swobodnego kojarzenia, refleksyjnego rozważania, a działaniem, które jest celem samym w sobie i jest celebrowaniem chwili.
  1. Lawirowanie między Meta – Praxis a Meta – Poiesis pozwoli Ci zachować sprawczość, zachować autentyczność, unikać sztywności i jednocześnie nie zagubić się w chaosie emocji. Ponad to powstające w interakcji napięcie, które wynika ze zmian w działaniu wprowadzi głębię i różnorodność emocjonalną, która doda ognia i przyciągnie kobietę.
  1. Aby nauczyć się Meta – Nawigowania, które jest trzeciorzędną umiejętnością, to wpierw musisz nauczyć się nawigowania, które wyrasta z umiejętności pierwszorzędowych (Poiesis i Praxis) oraz umiejętności drugorzędowych (Meta – Poiesis i Meta – Praxis).


    Integracja Meta – Poiesis z Meta – Praxis nie jest więc możliwa u osób, które nie nabyły określonych umiejętności, które nie wkroczyły na poziom nieświadomej kompetencji, które nie cofały się do poziomu świadomej kompetencji, aby wprowadzać poprawki.

    Wszystko o czym pisałem w tym artykule będzie rezonować z mężczyznami, którzy mają już za sobą solidny poziom transformacji. Jeśli jesteś mężczyzną, który nie jest w stanie odezwać się do nieznajomej kobiety, jeśli jesteś mężczyzną, który nie jest w stanie rozpoznać tego czy kobieta jest Tobą zainteresowana i nie jesteś w stanie klarownie dać jej znać, że jej pragniesz, to wszystko o czym przeczytałeś w tym artykule jest po prostu na wyrost i może być przez Ciebie postrzegane jako coś oderwanego od rzeczywistości lub przekombinowanego. To wszystko nie jest jednak oderwane od rzeczywistości. Jest po prostu oderwane od doświadczeń i kompetencji określonych mężczyzn.

  1. Aby określić ściekę swojego rozwoju trzeba stanąć w prawdzie i określić swoje silne jak i słabe punkty. Nie należy celować w zdobywanie umiejętności wyższego rzędu jeśli wpierw nie opanowało się fundamentów.

Pozdrawiam
Konrad (Adventurer)

Artykuły

Poprzedni:

SZÓSTA FALA: "GRA" META - PRAKTYKOWANIA

ooo

Działania dla samych działań.

SZÓSTA FALA: "GRA" META - PRAKTYKOWANIA

ooo

Działania dla samych działań.

CZYTAJ

Następny:

RED PILL I
MĘSKA GRA

ooo

Jedna droga, która rozgałęzia się w dwie.

RED PILL I
MĘSKA GRA

ooo

Jedna droga, która rozgałęzia się w dwie.

CZYTAJ

Jeśli chcesz powrócić do głównego artykułu, to kliknij przycisk poniżej.